Polska: Brak zgody na korzystanie ze stadionu w Zamościu. Kosztował 60 milionów

źródło: Stadiony.net; autor: Jakub Ducki

Polska: Brak zgody na korzystanie ze stadionu w Zamościu. Kosztował 60 milionów Zamość wydał prawie 60 mln zł na przebudowę stadionu, ale obiekt wciąż stoi zamknięty. Straż pożarna nie wydała zgody na użytkowanie, bo brakuje trybun przewidzianych w projekcie. Kibice i miasto są bezradni.

Reklama

Inwestycja za miliony

Stadion w Zamościu to największa inwestycja realizowana w tym mieście w ostatnich latach, a na pewno największa spośród inwestycji sportowych. Pochłonęła około 58 mln zł, a mimo to nie wiadomo, kiedy – i czy w ogóle – obiekt zostanie otwarty. Podczas konferencji prasowej podsumowującej pierwszy rok urzędowania, prezydent Rafał Zwolak oraz jego zastępcy przyznali, że pojawiły się poważne problemy z odbiorami technicznymi obiektu.

Jak podkreślili, mimo że pierwszy etap budowy dobiegł końca, stadion nie może zostać dopuszczony do użytku. Powodem jest brak kluczowych elementów przewidzianych w pierwotnym projekcie – a konkretnie trybun, które miały powstać w kolejnym etapie.

Stadion bez kompletu trybun? Straż pożarna mówi: „Nie”

Jak wyjaśnił wiceprezydent Marek Kudela, inwestycję od początku podzielono na dwa etapy. W ramach pierwszego całkowicie zburzono stare trybuny, a na ich miejsce powstały nowe sektory tylko po jednej stronie boiska – główna trybuna oraz dwie boczne. Zbudowano też nową murawę, bieżnię lekkoatletyczną, zmodernizowano zaplecze szatniowe oraz wybudowano toalety, kasy i system monitoringu.

Problem w tym, że w dokumentacji projektowej przewidziano także trybuny za obiema bramkami oraz od strony parku. Ponieważ nie zostały one zrealizowane, Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej nie wydała zgody na użytkowanie stadionu. Brakujące elementy są bowiem integralną częścią projektu, a zdaniem straży – ich brak oznacza niespełnienie wymogów bezpieczeństwa.

Budowa Stadionu OSiR w Zamościu© Bogdan Nowak, Kurier Lubelski

Przeprojektować się nie dało, a pieniędzy nie ma

Miasto próbowało zdobyć środki na kontynuację inwestycji. Wiosną ubiegłego roku nowa ekipa rządząca złożyła w Ministerstwie Sportu wniosek o 27 mln zł na dokończenie budowy. Niestety – bezskutecznie. Jak relacjonował Kudela, mimo osobistej wizyty w ministerstwie, nie udało się uzyskać wsparcia. Co więcej, miasto nie może teraz zmienić projektu, ponieważ zgodnie z przepisami inwestycja musi zostać zrealizowana zgodnie z obowiązującą dokumentacją, by uzyskać odbiór.

Wiceprezydent nie ukrywał frustracji. Liczył, że mimo braku całościowego ukończenia inwestycji, uda się uzyskać zgodę na tymczasowe użytkowanie stadionu. Jak się okazało, sanepid i inne służby nie mają zastrzeżeń, ale decyzja komendanta straży pożarnej pozostaje jednoznaczna – zgody nie będzie bez pełnego wykonania wszystkich elementów.

Projekt Stadionu OSiR w Zamościu© OSiR Zamość

Winni? Poprzednicy

Podczas konferencji władze miasta nie kryły rozczarowania i jasno wskazały winnych zaistniałej sytuacji. Zdaniem Marka Kudeli błędem poprzedniego prezydenta było niezapewnienie elastyczności projektu oraz brak korekt w dokumentacji, które mogłyby pozwolić na oddanie stadionu etapami.

To nie pierwsza kontrowersja wokół tej inwestycji. Już na etapie przetargu pojawiły się problemy – zakładano, że całość prac zamknie się w kwocie 45–47 mln zł, jednak najtańsza oferta wyniosła ponad 58 mln. Aby sfinalizować projekt, miasto musiało wyemitować obligacje o wartości 15 mln.

Kibice? Niezadowoleni

Już dwa lata temu władze klubu krytykowały założenia inwestycji, domagając się uwzględnienia opinii środowiska piłkarskiego. Fani Hetmana Zamość apelowali nawet do Ministerstwa Sportu o zamrożenie finansowania projektu. Ich głównym zarzutem było zignorowanie sugestii dotyczących kształtu i funkcjonalności stadionu.

Równie stanowcze głosy niezadowolenia pojawiły się na naszym fanpage’u Stadiony.net na Facebooku, gdzie kibice nie szczędzili ostrych słów. Wśród komentarzy dominowały określenia takie jak kpina, żenada, coś obrzydliwego czy nasz nowy kurnik. Inni pisali wprost: To jest jakieś nieporozumienie, nieśmieszny żart czy po prostu dramat – słowo to powtarzało się wielokrotnie i dobrze oddaje emocje, jakie wzbudził projekt stadionu.

Reklama