Hiszpania: San Sebastian mówi „nie” Mistrzostwom Świata 2030?

źródło: Stadiony.net; autor: Jakub Ducki

Hiszpania: San Sebastian mówi „nie” Mistrzostwom Świata 2030? Choć do Mistrzostw Świata 2030 pozostało jeszcze ponad pięć lat, w San Sebastian już dziś narasta opór wobec decyzji o organizacji turnieju w tym baskijskim mieście. Grupy sąsiedzkie i lokalne stowarzyszenia wystosowały oficjalny list do FIFA, żądając wycofania.

Reklama

Mistrzostwa, które wywołały protest lokalnej społeczności

Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2030 zapowiadają się jako historyczne wydarzenie — zarówno ze względu na rozmach, jak i symboliczną inaugurację w Ameryce Południowej, upamiętniającą stulecie pierwszego turnieju. Jednak zasadnicza część rozgrywek odbędzie się w Hiszpanii, Portugalii i Maroku. Wśród jedenastu hiszpańskich miast wybranych na gospodarzy znalazła się również San Sebastian, z obiektem Realu Sociedad – Estadio Municipal de Anoeta.

Decyzja ta jednak nie spotkała się z powszechnym entuzjazmem. Wręcz przeciwnie – w Donostii zrodził się silny opór społeczny, niespotykany dotąd w historii przyznawania miastom roli gospodarzy turnieju tej rangi. Siedem organizacji sąsiedzkich oraz platforma walcząca o ograniczenie turystyki masowej skierowały list otwarty do FIFA. Ich stanowisko nie pozostawia złudzeń: nie chcą organizacji Mistrzostw Świata w swoim mieście.

W oświadczeniu argumentują, że „skutki tego wydarzenia w skali makro dla zdecydowanej większości mieszkańców Donostiarras będą dramatyczne”. Wskazują na szereg negatywnych zjawisk, które już dziś dotykają miasto – między innymi gwałtowny wzrost turystyki, pogorszenie sytuacji mieszkań oraz przekształcanie przestrzeni publicznej w komercyjny produkt. To nic innego jak biznes, którego celem jest promowanie przemysłu turystycznego i spekulacji nieruchomościami – podkreślają sygnatariusze listu.

Statystyki, które nie pozostawiają złudzeń

W ciągu ostatnich dziesięciu lat liczba miejsc noclegowych w San Sebastian wzrosła o ponad 69%, a napływ turystów – aż o 77%. Tymczasem ceny mieszkań podskoczyły o blisko 50%, co stawia lokalną społeczność w coraz trudniejszej sytuacji.

Mieszkańcy obawiają się, że organizacja globalnego wydarzenia sportowego jeszcze bardziej pogłębi te problemy. Tym bardziej, że – jak wynika z oficjalnego raportu FIFA z listopada 2024 roku – miasto nie dysponuje wystarczającą bazą noclegową dla spodziewanej liczby gości. Już teraz planuje się wykorzystanie pobliskich miejscowości, takich jak Biarritz i Bayonne, a także szerokie wsparcie ze strony usług typu Airbnb.

Reale Arena (Estadio Anoeta)© Real Sociedad SAD

Zarzuty wobec procedury i kontrowersje punktowe

To nie pierwsza kontrowersja związana z wyborem Donostii. Wielu obserwatorów i polityków lokalnych wskazuje na brak przejrzystości w procedurze wyboru miast-gospodarzy. Szczególnie bolesnym ciosem było pominięcie Vigo, które – według pierwotnych ocen – miało większe szanse niż Anoeta.

Zmiany w punktacji, które doprowadziły do przesunięcia Realu Sociedad przed Balaidos, do dziś nie zostały publicznie wyjaśnione. Burmistrz Vigo, Abel Caballero, domaga się rewizji decyzji i przywrócenia jego miasta na listę gospodarzy.

Przestroga przed upadkiem

Na sześć lat przed Mistrzostwami Świata spodziewane jest załamanie – ostrzegają stowarzyszenia w swoim liście. Ich zdaniem konsekwencje będą daleko idące: przeludnienie i przeciążenie miejskiej infrastruktury.

Podkreślają również, że wydarzenie takie jak mundial staje się wygodnym pretekstem do wydawania publicznych środków na inwestycje korzystne głównie dla sektora turystycznego, a nie dla lokalnej społeczności. Dlatego uważamy za pilne kontynuowanie ścieżki ograniczania turystyki; a organizacja wydarzeń takich jak Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej nie zmierza w tym kierunku – piszą autorzy apelu.

Reale Arena (Estadio Anoeta)© Real Sociedad SAD

FIFA w ogniu krytyki

Odpowiedzialność za cały proces spoczywa teraz na FIFA, która musi odnieść się do żądań. Organizacja będzie musiała rozważyć, czy planowany turniej może być sukcesem w miejscu, które otwarcie sprzeciwia się jego organizacji.

Niewykluczone, że sprawa San Sebastian może stać się precedensem – pokazującym, że lokalne społeczności mają prawo głosu w sprawie tak doniosłych decyzji. W epoce, gdy coraz częściej mówi się o negatywnych skutkach dzikiej turystyfikacji, głos mieszkańców Donostii może wybrzmieć szerzej, niż mogłoby się to początkowo wydawać.

Reklama