Chorzów: Ministerstwo nie dofinansuje nowego stadionu dla Ruchu

źródło: Stadiony.net; autor: Paulina Skóra

Chorzów: Ministerstwo nie dofinansuje nowego stadionu dla Ruchu 5 grudnia 2024 roku prezydent miasta Szymon Michałek otrzymał pismo z Ministerstwa Sportu i Turystyki w sprawie dofinansowania nowego stadionu dla Ruchu. Jest to odpowiedź na jedno z sześciu pism, które włodarz Chorzowa wystosował do ministerstwa.

Reklama

Ostateczna negatywna ocena, nie tylko dla Chorzowa

Chodzi o 103.939.024 zł z Programu inwestycji o szczególnym znaczeniu dla sportu - edycja 2023, które poprzedni premier, Mateusz Morawiecki obiecał miastu na sfinansowanie budowy nowego obiektu.

Z przesłanej kilka dni temu odpowiedzi podpisanej przez wiceministra Ireneusza Rasia wynika, że wniosek o dofinansowanie nowego stadionu Ruchu został oceniony negatywnie, a ocena została dokonana w ramach ostatecznego, kompleksowego rozstrzygnięcia Programu inwestycji o szczególnym znaczeniu dla sportu - edycja 2023. Obecnie realizowana strategia rozwoju infrastruktury sportowej w odniesieniu do profesjonalnych klubów piłkarskich skupia się na obiektach dedykowanych działających przy nich akademiom oraz treningowych - stwierdził wiceminister. Negatywna ocena dotyczy także wniosków o dofinansowanie budowy stadionu w Zabrzu oraz ewentualnego powstania nowej areny Rakowa Częstochowa.

Projekt Stadionu Ruchu Chorzów© GMT | Projekt Stadionu Ruchu Chorzów

Szymon Michałek ma pomysły na inne źródła finansowania

Prezydent Chorzowa odniósł się do decyzji ministerstwa za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych. Chciałbym zaznaczyć, że pomimo takiego traktowania Chorzowa, podczas gdy nie tylko miasta ościenne, ale i Szczecin oraz inne miasta uzyskały w poprzednich latach dofinansowanie ze środków publicznych, nadal będę robił wszystko, żeby ta inwestycja została rozpoczęta i zakończona sukcesem - napisał, a w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim zapowiedział, że miasto odwoła się od tej decyzji. Nie poddajemy się - skwitował, jednocześnie zapowiadając, że w razie braku dofinansowania, stadion zostanie wybudowany z innych środków.

Prezydent Chorzowa zapowiada, że w przyszłym tygodniu spotka się z p.o. skarbnika, aby wspólnie ustalić, jaką maksymalną kwotę miasto może przeznaczyć w nadchodzących latach na realizację projektu, który Chorzów zamierza kontynuować. Dodaje, że w kwestii wsparcia ze strony kibiców trzeba być realistą. Nawet jeśli krzesełka ze starej trybuny byłyby sprzedawane jako pamiątki-cegiełki za 5 000 lub 10 000 zł, to przy tysiącu wykupionych krzesełek udałoby się zebrać maksymalnie 10 mln zł. Choć to konkretna kwota, w kontekście całej budowy stadionu, nie stanowi dużych środków.

Prezydent ma także pomysł, jak zachęcić biznes do współpracy. Chce on zaprosić przedsiębiorców do wykończenia loży oddanych w stanie deweloperskim, oferując im możliwość korzystania z nich przez kilka lat w zamian za ich wkład. Na pytanie o rozmowy z potencjalnymi inwestorami w sprawie sponsoringu, Michałek nie ujawnia szczegółów. Zaznacza, że preferuje dyskrecję, a szczegółowe informacje przekaże dopiero po podpisaniu umów przedwstępnych. Na ten moment, kiedy nie mogę nic przedstawić, jedynym pewnym źródłem finansowania są środki z budżetu miasta, ewentualne wsparcie od kibiców oraz inwestorów, którzy sami wyremontują loże, z których później będą korzystać – mówi prezydent.

W projekcie budżetu miasta na 2025 rok na budowę stadionu dla Ruchu została zabezpieczona kwota w wysokości 36 206 400 zł, co szacunkowo stanowi około 10% całości inwestycji. Te pieniądze mają zostać przeznaczone na rozbiórkę trybun stadionu przy ul. Cichej 6, projekt oraz, jeżeli pozwolą środki i czas, rozpoczęcie już prac budowlanych.

Stadion Miejski w Chorzowie© @skawindrone (fb) / @skawindrone (IG) | Stadion Miejski w Chorzowie

Ministerstwo zagrało nieczysto?

W sprawie dofinansowań Michałek wyraża rozczarowanie. Podkreśla, że decyzja komisji zapadła dopiero 22 listopada, mimo iż minister Nitras mówił o niej już wcześniej. Prezydent kwestionuje, czy decyzja komisji była rzeczywiście niezależna, czy wynikała z wcześniejszych ustaleń ministra. Zaznacza, że nie powinno się zmieniać zasad w trakcie procesu, co, jego zdaniem, uczyniło Ministerstwo Sportu i Turystyki.

Reklama