PZPN: „Nie” dla dopingu zorganizowanego. „Tak” dla Stadionu Narodowego
źródło: Stadiony.net; autor: Kuba Kowalski
Nijakość. Ubogość. Dystans. Apatia. W skrócie NUDA. Atmosfera na Narodowym stała się memem. PZPN nie zamierza zorganizować dopingu, ale chce zostać w Warszawie. Poddaliśmy analizie niespójne wypowiedzi sekretarza związku z wywiadu dla Interii.
Reklama
Szkoci przekrzykują ponad 50 000 gardeł
Niemoc polskich kibiców wobec garstki przyjezdnych fanów nie jest nowością. Kilkadziesiąt tysięcy obecnych nie daje rady zagłuszyć gości regularnie, a na atmosferę na PGE Narodowym zwracali uwagę choćby Czesi, którzy nazwali stadion teatrem
zamiast piekła, jakie przeżyli czescy piłkarze w szalonej Tiranie
. O atmosferze na trybunach stołecznego obiektu wypowiedział się również Piotr Zieliński, którego słowa przeanalizowaliśmy w październikowym artykule.
Przegrany mecz ze Szkocją był ostatnim spotkaniem reprezentacji Polski w 2024 roku. Najlepszym podsumowaniem ostatnich miesięcy zarówno na boisku, jak i trybunach, było wygwizdanie piłkarzy schodzących do szatni. Polscy fani nie zaprezentowali się lepiej - oprócz niemrawej meksykańskiej fali, która towarzyszyła chociażby strzałowi w poprzeczkę Billy’ego Gilmoura czy okrzykach jeszcze jeden
, kibice obserwowali wydarzenia boiskowe w ciszy. Wykorzystywali to przyjezdni Szkoci, których zapał został nagrodzony zwycięskim golem.
© Kuba Kowalski | PGE Narodowy podczas meczu Polska - Szkocja
Kolejne przedłużenie umowy między PZPN a PGE Narodowym?
Umowa reprezentacji z PGE Narodowym wygasa wraz z końcem 2024 roku. Wszystko wskazuje na to, że Polski Związek Piłki Nożnej nie rozstanie się ze stolicą. Sekretarz generalny związku w rozmowie z Janem Mazurkiem dla Interii powiedział: Od lat mamy umowę ze Stadionem Narodowym, która była wiele razy przedłużana. Mogę zdradzić, że obecnie trwają rozmowy na temat jej przedłużenia, bo kończy się ona w tym roku. Jeśli porozumiemy się z władzami stadionu, to docelowo chcielibyśmy, żeby nowa umowa obowiązywała na dłużej niż na jeden rok czy cyk
.
Wachowski wskazał, że wybór Stadionu Narodowego jako areny meczów reprezentacji jest determinowany głównie względami praktycznymi i ekonomicznymi. Podkreślił, że hotel DoubleTree by Hilton w Wawrze, będący bazą kadry podczas zgrupowań, jest dogodnie położony względem stadionu, co dodatkowo ułatwia logistykę. Jako argument podał także pojemność obiektu, która wynosi ponad 58 tysięcy kibiców, a także nowoczesne udogodnienia, takie jak loże, strefy VIP czy zaplecze hospitality
.
Jego wypowiedzi sugerują, że Stadion Narodowy wybierany jest przede wszystkim ze względu na opłacalność finansową, szczególnie w kontekście eliminacji Mistrzostw Świata i Europy, gdy stadion jest zapełniony do ostatniego miejsca. Dodatkowo mecze Ligi Narodów z topowymi rywalami, jak Portugalia czy Holandia, gwarantują wysokie dochody z biletów.
Tweet Stadiony.net https://x.com/StadionyNet/status/1858903078986031480
— Stadiony.net (@StadionyNet) April 21, 2012
Gdzie grają topowe europejskie drużyny narodowe?
Przywiązanie do jednego stadionu jest rzadko spotykane u pozostałych drużyn narodowych w Europie. Nawet jeśli takie przypadki się zdarzają, to kraje, które korzystają z jednego obiektu, są do tego zmuszone przez brak innych dużych stadionów.
Belgia, która regularnie występuje na Stade Roi Baudouin, nie ma do dyspozycji żadnego innego stadionu o pojemności większej niż 40 000 miejsc. W Danii, gdzie drużyna narodowa jest przywiązana do Parken, oprócz tego stadionu istnieje tylko jeden, którego pojemność przekracza 20 000 kibiców. Sytuacji tych nie można więc porównywać do polskich realiów, w których reprezentacja ma do dyspozycji aż pięć stadionów, które mogą pomieścić co najmniej 40 000 fanów.
© Thomas Dahlstrøm Nielsen (CC BY-SA 4.0) | Parken
Portugalczycy, Niemcy, Hiszpanie, Anglicy, Chorwaci, Włosi, Francuzi czy Holendrzy - wszyscy odwiedzają różne miasta, aby drużyna narodowa dotarła do wielu środowisk. W kontekście zorganizowania dopingu na PGE Narodowym Łukasz Wachowski powiedział, że nie można fanów dzielić się na lepszych i gorszych
. Jednak jeśli chodzi o miejsce rozgrywania meczów, PZPN ma inne zdanie. Mieszkasz daleko od stolicy i nie masz możliwości pojawić się w Warszawie na meczu reprezentacji? Niezależnie od rangi spotkania, przez ostatnie dwa i pół roku związek nie dał szansy tego typu osobom na pojawienie się na meczu bliżej ich domu.
Doping na Narodowym? „Spodobał mi się portugalski wodzirej”
Był siwy bajerant, jest portugalski wodzirej. Sekretarz generalny PZPN został zapytany przez Jana Mazurka również o atmosferę na PGE Narodowym i kroki, które związek rzekomo miał stawiać w kierunku jej poprawy. Mimo że Wachowski wspomniał o przeprowadzonych spotkaniach z różnymi podmiotami, które deklarowały chęć przeprowadzenia zorganizowanego dopingu, nie okazały się one owocne. Każdy Polak musi mieć prawo nabyć wejściówki na mecz reprezentacji. W tej chwili pomysły i idee wspomnianych podmiotów nie wydawały nam się realne do spełnienia
.
Sekretarz zdradził jednak, że dali mu do myślenia
portugalscy spikerzy i wodzireje. W Polsce też możemy podkręcać atmosferę właśnie w podobny sposób
- powiedział. Jednocześnie stwierdził, że atmosfera była bardzo zbliżona do tej na Stadionie Narodowym - kibice raczej skupiali się na oglądaniu meczu niż szczególnie żywiołowym reagowaniu na wydarzenia boiskowe
. Wygląda więc na to, że portugalscy wodzireje nie byli zbyt skuteczni. Cóż, delegacji PZPN-u się podobało.
Wypowiedzi Łukasza Wachowskiego można przyrównać do konferencji prasowych Michała Probierza - dużo z nich nie wynika. Mało konkretów i deklaracji, a nawet jeśli takie się pojawiają, to w następnej wypowiedzi sekretarz generalny związku studzi nadzieje. Na razie kibice reprezentacji Polski nie powinni oczekiwać zbyt wiele - najpewniej drużyna narodowa pozostanie na PGE Narodowym, a ulepszenie dopingu pozostanie niespełnioną obietnicą.
Reklama