Hiszpania: Data inauguracji Camp Nou jako nieśmieszny żart i wyzysk pracowników?
źródło: Stadiony.net; autor: Jakub Ducki
Chociaż media od dawna sugerowały, że Barcelona może mieć problem z inauguracją Camp Nou nawet w marcu 2025 roku, Joan Laporta wciąż podtrzymuje swoje stanowisko. Ogłoszono datę, którą były prezes klubu uznał za śmieszną. Bardziej niepokojące jest jednak to, że najprawdopodobniej doszło do wyzysku pracowników ze wschodniej Europy.
Reklama
Maszyna losująca: jednak 2024 rok?
Jeszcze pod koniec maja z budowy nowego Camp Nou docierały informacje, że nie ma pewności, czy prace zakończą się do marca 2025 roku. Terminy zakończenia prac zmieniają się codziennie, a teraz pojawił się nowy. Według fcbarcelonanoticias, która potwierdziła tę informację, powrót na Camp Nou planowany jest tuż przed Bożym Narodzeniem.
22 grudnia 2024 roku Barcelona może wrócić na swój stadion i zagrać mecz z Atletico Madryt podczas 18. kolejki La Liga, tuż przed przerwą świąteczną. Potwierdziłoby to słowa Laporty, który wcześniej zapowiadał, że powrót nastąpi pod koniec roku
. Czy to tylko życzeniowe myślenie, czy konkretne plany? Były członek zarządu Barcelony uważa to za nieśmieszny żart.
Gabriel Masfurroll: „Barça nie wróci na Camp Nou na Boże Narodzenie"
Gabriel Masfurroll, były wiceprezes FC Barcelona za czasów prezydentury Josepa Lluísa Núñeza i Joana Gasparta, wyraził poważne obawy dotyczące obecnego stanu projektu Espai Barça. W trakcie debaty zorganizowanej przez stowarzyszenie Arquitectes x l’Arquitectura Masfurroll podał w wątpliwość optymistyczne zapowiedzi Joana Laporty o powrocie na Camp Nou jeszcze w grudniu tego roku.
Joan Laporta wielokrotnie deklarował, że FC Barcelona planuje powrót na Camp Nou w grudniu 2024 roku. Masfurroll jednak podchodzi do tych zapowiedzi sceptycznie, powołując się na informacje od dostawców pracujących dla Limak Construction, głównego wykonawcy projektu. Według niego, termin ten jest nierealny, biorąc pod uwagę opóźnienia i zmiany w harmonogramie prac. Dodatkowo, ograniczenia narzucone przez stowarzyszenie mieszkańców Les Corts dotyczące godzin pracy znacząco utrudniają realizację planów.
Krytyka, krytyka i jeszcze raz krytyka
Masfurroll ostro skomentował obecny stan projektu Espai Barça, określając go jako złą imitację
oryginału. Jego zdaniem wiele zmian wprowadzonych w ostatnich latach, w tym zmiana materiałów na tańsze, negatywnie wpłynęło na jakość i spójność projektu. W szczególności podkreślił, że pierwotny projekt, który został zatwierdzony, znacznie zmodyfikowano bez udziału początkowych architektów i inżynierów.
Kolejną kwestią budzącą niepokój jest rola architekta odpowiedzialnego za modernizację Camp Nou. Fedde Huistra, główny architekt projektu, nie jest szeroko znany ani uznawany w środowisku, co według Masfurrolla stanowi poważny problem. Jego zdaniem brak doświadczenia i rozpoznawalności Huistry może negatywnie wpłynąć na końcowy efekt prac.
Masfurroll skrytykował również zarządzanie klubem przez Joana Laportę, wskazując na poważne problemy finansowe i organizacyjne FC Barcelony. Zwrócił uwagę, że problemy klubu sięgają głębiej niż tylko wyniki sportowe, a głównym problemem jest zła gospodarka finansowa i zarządzanie, które mogą prowadzić do dalszych trudności.
Katar 2.0? Wykorzystanie trudnej sytuacji pracowników do własnych celów
Jak podaje El Periódico, trzech hiszpańskich dziennikarzy: Elisenda Colell, Gabriel Ubieto i Manu Mitru, opublikowało historię kilku rumuńskich pracowników, którzy przyjechali do Hiszpanii w poszukiwaniu pracy, a zostali oszukani.
Generalitat de Catalunya wszczęła dochodzenie w sprawie licznych nadużyć na budowie Camp Nou, gdzie ludzie pracowali bez umów i za nieopłacone lub zaniżone wynagrodzenia. Pracownicy ci, zatrudnieni przez rumuńską firmę Eurobau SRL, byli podwykonawcami Limak, głównego wykonawcy projektu.
Budeanu Ionel oraz jego koledzy, Cobzaru Marín i Adrian Tinica, pracowali na budowie stadionu przez dwa tygodnie bez umów i bez wynagrodzenia. Po złożeniu skargi do Inspección de Trabajo (Inspekcji Pracy) odkryto, że wielu pracowników nie było zgłoszonych do systemu ubezpieczeń społecznych, a wynagrodzenia były często niezgodne z prawem. Podobne przypadki wykryto już wcześniej, co skutkowało sankcjami dla licznych podwykonawców.
Murarze pracowali po 10 godzin dziennie, sześć dni w tygodniu, zamieszkując w hotelu w Calella, dojeżdżając codziennie na plac budowy po 2 godziny w obie strony. Rekrutowani w Rumunii, zostali zwabieni obietnicą wysokiego wynagrodzenia i opłaconego zakwaterowania, ale rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Wielu z nich nie otrzymało obiecanych pieniędzy, a w przypadku prób dochodzenia swoich praw byli zastraszani lub zwalniani z pracy.
Okłamują nas, wykorzystują nas, ponieważ jesteśmy Rumunami, ponieważ nie znamy tutejszego prawa... Pracujemy jak niewolnicy, aby inni mogli zarabiać na budowie
– podsumowali gorzko pracownicy.
11 kwietnia 60 rumuńskich pracowników odmówiło pracy, dopóki nie otrzymają wynagrodzenia. W tym czasie doszło również do aresztowań za kradzież tożsamości. Gazeta próbowała skontaktować się z Eurobau SRL, aby poznać ich wersję wydarzeń, ale bezskutecznie.
Reklama