MŚ 2030: Finał mundialu jednak w Barcelonie?
źródło: Stadiony.net; autor: Paulina Skóra
Barcelona jest podekscytowana Mistrzostwami Świata 2030 i nie chce ulec Madrytowi, myśląc o zorganizowaniu finału w stulecie istnienia tego turnieju. Na ten temat wypowiada się otwarcie wiele osób, ostatnio głos zabrał radny miasta Barcelona do spraw sportu, David Escudé.
Reklama
Madryt vs Barcelona
Po sporze między UEFA a CONMEBOL o możliwość organizacji Mistrzostw Świata 2030 FIFA ostatecznie zadowoliła wszystkie strony, przyznając trzy mecze otwarcia Ameryce Południowej, a resztę Hiszpanii, Portugalii i Maroku. Rozpoczęła się więc licytacja pomiędzy różnymi klubami i miastami w Hiszpanii o to, które z nich dostąpią zaszczytu goszczenia tego turnieju.
Dyskusja w szczególności trwa pomiędzy Madrytem i Barceloną o to, kto zorganizuje finał. Oba miasta za pośrednictwem stadionów należących do swoich najlepszych wizytówek, czyli klubów piłkarskich chcą się pochwalić tym, co największe i najnowocześniejsze.
„Nie będą w stanie nas pokonać”
W tym kontekście Barcelona po raz kolejny podkreśliła, że oficjalnie przedstawi RFEF swoją kandydaturę do zorganizowania tego najważniejszego meczu. Walczyliśmy i pracowaliśmy o dwie bardzo jasne rzeczy. Po pierwsze, aby oba stadiony (Camp Nou i Stage Front Stadium) były organizatorami mistrzostw świata, po drugie, żeby Barcelona była gospodarzem finału. Musimy zrobić krok do przodu, bądźmy odważni. Musimy założyć, że Barcelona ma możliwości zorganizowania finału
- powiedział najwyższy autorytet wydziału sportu Rady Miejskiej Barcelony, David Escudé.
Jeśli chodzi o złożoność polityczną związaną z organizacją finału David Escudé woli skupić się na zaletach, jakie może zaoferować nowy stadion FC Barcelony w porównaniu ze stadionem Realu Madryt. Jeśli istnieje jakakolwiek idea centralizmu ze strony jakiejkolwiek społeczności, to właśnie my jesteśmy bardzo wyraźnie zaangażowani w nasze miasto. Będziemy mieli większy i nowszy stadion, na tym polu nie będą w stanie nas pokonać
– podkreślił. Nowe Camp Nou po trwającym obecnie remoncie ma pomieścić 105 000 widzów. Stadion będzie miał więc przewagę około 15 000 miejsc nad nowym Santiago Bernabéu.
Dług do spłacenia?
Barcelona była już gospodarzem Mistrzostw Świata. Było to w 1982 roku, wówczas na Camp Nou odbył się mecz otwarcia pomiędzy Argentyną i Belgią, a także półfinał pomiędzy Włochami i Polską. Natomiast stary stadion Espanyolu, nieistniejący już, Estadio de Sarrià, był świadkiem trzech meczów grupy C.
Ponadto Camp Nou gościło Puchar Narodów Europy w 1964 roku i dwa finały Pucharu Europy w sezonach 1988/89 oraz 1998/99. Mimo to, w Katalonii pozostaje poczucie historycznego długu w postaci organizacji najważniejszych wydarzeń piłkarskich. Gdy porównuje się świątynię Blaugrany ze stadionem Bernabéu, mówi się, że tamten stadion użyczył swojej trawy na wszystko, co kiedykolwiek się odbyło
. W Barcelonie liczą więc na to, że rok 2030 będzie przełomowy i w końcu pokonają Madryt w wyścigu o najważniejsze imprezy.
Reklama