Mecz Polski na Euro 2020 będzie można za darmo oglądać z trybun PGE Narodowego. Na ten cel ustawiane są specjalne telebimy. Tymczasem ujawnione koszty szpitala tymczasowego są zaskakująco wysokie.

Przed Euro 2020 trwa wielkie wyczekiwanie, a „pompowanie balonika” sprzyja budowaniu oczekiwań. Pomimo pandemii w wielu miastach i mniejszych miejscowościach planowane jest wspólne oglądanie meczów. Największa ogłoszona dotąd strefa kibica ma powstać na PGE Narodowym.

Jak dziś poinformowali operator (PL.2012+) oraz „superministerstwo” Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, przy okazji pojedynku Polski i Hiszpanii (19 czerwca), na największym polskim obiekcie piłkarskim powstanie Narodowa Strefa Kibica.

Otwarte dla widowni zostanie 50% pojemności, przy czym nie dotyczy to górnego poziomu widowni. Dostępne będą trybuny dolne oraz tymczasowe sektory ulokowane na płycie głównej (wszystkie dostępne w chwili pisania tekstu sektory zaznaczyliśmy na planie na czerwono). Ten układ pozwoli widzom znaleźć się bliżej telebimów. Mówimy o ustawionych specjalnie na ten cel czterech wielkich ekranach w centralnym punkcie obiektu.

Do Narodowej Strefy Kibica zaproszeni są wszyscy chętni. Uczestnicy mogą liczyć na towarzyszące meczowi koncerty, każdy otrzyma też niewielką flagę. Bilety dostępne są na stronie NSK i są bezpłatne. Konieczne jest jednak posiadanie wejściówki i zajęcie wyznaczonego na niej miejsca, by utrzymać bezpieczną odległość od innych uczestników.

Wspólne oglądanie na razie dotyczy tylko meczu z Hiszpanią, ale niewykluczone, że strefa pozostanie również na trzeci pojedynek i ewentualne kolejne. Co istotne, przy okazji wspólnego oglądania oraz dzień później (20 czerwca) będzie można na PGE Narodowym zaszczepić się jednodawkową szczepionką Johnson&Johnson bez wcześniejszej rejestracji. Zwłaszcza dla planujących wakacyjne wyjazdy zagraniczne może to być okazja do załatwienia sprawy szczepienia od ręki.

© Robert Wereszczyński

Szpital odbija się czkawką?

Czerwcowe oglądanie Polski na Euro 2020 to pierwsza wielka impreza od chwili wygaszenia szpitala tymczasowego. Jego infrastruktura co prawda w ogromnej większości pozostała na obiekcie, ale ma umożliwić powrót do względnej normalności w sezonie imprez plenerowych.

Jednak dziś, równolegle do ogłoszenia o Narodowej Strefie Kibica, wyniki kontroli poselskiej ws. szpitala tymczasowego przedstawili posłowie KO Dariusz Joński i Michał Szczerba. W oparciu o uzyskane od prowadzących placówkę organów obaj ustalili, że od listopada 2020 do kwietnia 2021 włącznie (dane za maj nie są dostępne) placówka na PGE Narodowym kosztowała podatników 110 mln zł.

W przeliczeniu na pacjenta (przy 1843 osobach wypisanych do końca kwietnia) koszt daje prawie 60 000 zł za każdą hospitalizację. Przy średnim okresie pobytu 11 dób daje to koszt "osobodnia' na poziomie ponad 5400 zł. To prawie sześciokrotnie więcej niż w zwykłym szpitalu na analogicznym oddziale (płucnym/zakaźnym; ok. 950 zł na podstawie cenników trzech placówek publicznych). Cena jest szczególnie wysoka biorąc pod uwagę, że na PGE Narodowym przyjmowano wyłącznie pacjentów „lekkich”, bez konieczności specjalistycznej opieki z podtrzymywaniem funkcji życiowych.

Dane, choć brzmią szokująco, mogą jednak być mylące. Jak udało nam się ustalić, koszt uwzględnia również kupno sprzętu (w tym podstawowego, z braku wyposażenia w Agencji Rezerw Materiałowych), nie tylko obsługę pacjentów. Do tego na koszt ma wpływ liczba przyjmowanych pacjentów, a ta była zależna od wydolności innych placówek i dynamiki przyrostu liczby zakażeń/hospitalizacji. Paradoksalnie więc, szpital tymczasowy byłby znacznie tańszy w przeliczeniu na pacjenta, gdyby trzecia fala zakażeń miała jeszcze większą skalę. Przelicznik na pacjenta nie może być więc jedynym kryterium oceny zasadności wydatków.

Autor: Michał Karaś