„Cityzens” poinformowali, że ok. 1100 fotelików z pierwszych rzędów widowni zostanie zdemontowanych. Trzeba przenieść posiadaczy karnetów, ale w dobie pustych trybun liczy się przychód z reklam.

Na Etihad Stadium szykują się zmiany. Manchester City zapowiedział demontaż ok. 1100 krzesełek. Chodzi o pierwsze trzy rzędy trybun północnej, wschodniej i południowej. Miejsca dla widzów zastąpi drugi pas band LED, przez co powierzchnia reklamowa w kamerach telewizyjnych wzrośnie niemal dwukrotnie. Na podobny krok wcześniej zdecydowali się Wolverhampton Wanderers na Molineux.

© A. Anderson

Dzięki temu klub znacząco zwiększy wpływy reklamowe z transmisji meczów. To reakcja na puste trybuny i konieczność szukania nowych źródeł przychodów. Co prawda istnieje szansa na powrót kibiców w sezonie 2021/22, ale sytuacja epidemiczna jest wciąż bardzo niepewna. Modyfikacja najpewniej nie będzie tymczasowa.

„Cityzens” zapewnili swoich fanów, że posiadacze karnetów zostaną przeniesieni na wybrane przez nich miejsca (nawet jeśli będą znacznie droższe od dotychczas zajmowanych) i nie zapłacą za przedłużenie karnetu więcej niż dotąd. Jednocześnie osoby siedzące w kolejnych rzędach otrzymały gwarancję, że nowe bandy reklamowe nie zasłonią im boiska w żaden sposób.

Zmiana oznacza, że pojemność Etihad Stadium spadnie pod granicę 54 000 miejsc. Jednocześnie trzeba pamiętać, że klub ma plan rozbudowy północnej trybuny, dzięki czemu w razie potrzeby będzie można przekroczyć 60 000 miejsc. Co prawda w 2020 City ogłosili bezterminowe odłożenie przebudowy na później, ale prace nad planami powinny wrócić na dawne tory, gdy zdrowie publiczne na to pozwoli.

Autor: MK