Szkocja: Aberdeen zbuduje stadion na plaży?!
źródło: własne [MK]; autor: michał
Po latach planowania wyprowadzki poza miasto niewykluczone, że Aberdeen FC jednak zostanie w rodzinnych stronach. Co więcej, nowy stadion mógłby powstać blisko obecnego, z granicą na miejscowej plaży.
Reklama
Aberdeen FC pracuje nad wyprowadzką na nowy stadion od wielu lat. Prawie dekadę temu upadła wizja areny przy Loirston Loch, od pięciu lat trwają starania na budowę w Kingsford. Obie lokalizacje są poza granicami miasta Aberdeen.
W Kingsford inwestycja już się rozpoczęła, po wydaniu w 2018 pozwolenia na budowę. Jednak zaczęło się od boisk treningowych, a sam stadion czeka na realizację. Jak poinformował klub w minionym roku (a potwierdził w ostatnich dniach), stadion pozostaje w zawieszeniu z powodów ekonomicznych. Pandemia koronawirusa zbyt mocno uderzyła w szkocki futbol, by „the Dons” mogli sobie pozwolić na realizację.
Z tego zawieszenia chce skorzystać rada miasta, by przekonać Aberdeen do pozostania w granicach administracyjnych. Samorząd ma interes w takim kroku, ponieważ AFC płacą spore podatki w gminie, a wyprowadzenie piłki poza obszar miejski stwarza długą listę problemów – od transportu i komunikacji, po potencjalny upadek wielu lokalnych biznesów, ściśle związanych z klubem.
Współprzewodniczący rady miasta Douglas Lumsden poinformował, że rozpoczęto rozmowy z Aberdeen FC w sprawie budowy stadionu w niedalekim sąsiedztwie Pittodrie. Chodzi o działkę po zlikwidowanym już hotelu DoubleTree by Hilton, tuż przy plaży miejskiej. Na tym terenie – poza czekającym na wyburzenie hotelem – stoi tylko hala do sportów ekstremalnych. Tę ostatnią można przenieść i jej operator podpisuje się pod planem obiema rękami.
Pozostaje więc dojść do porozumienia z klubem. Na to pewnie przyjdzie poczekać, ponieważ AFC potwierdzają, że rozmowy są na bardzo wczesnym etapie i o żadnych deklaracjach nie może być jeszcze mowy.
Dla kibiców byłaby to z pewnością świetna wieść. Choć zdecydowana większość opowiedziała się za wyprowadzką do Kingsford, to decyzję podejmowano w chwili braku alternatywy. Tymczasem nowa propozycja to teren zaledwie 500 metrów od ponad stuletniego Pittodrie, mniej niż 100 metrów od plaży. Byłby szansą na pozostanie „ u źródła” klubu nawet po zburzeniu Pittodrie pod mieszkania, bo taki jest plan.
Autor: Michał Karaś
Reklama