W chwili, gdy szkocka piłka chyli się ku upadkowi, działacze Aberdeen podjęli zrozumiałą decyzję, że nie pójdą naprzód z budową nowego stadionu w Kingsford. Projekt musi poczekać na lepsze dni.

Skończony przedwcześnie sezon piłkarski w Szkocji i ryzyko rozpoczęcia kolejnego bez publiczności to gigantyczny cios w ligę, która i tak zmagała się od lat z problemami. Środki z krajowego rynku wysysa wielki sąsiad z Anglii, dlatego kluby zmagają się bardzo poważnymi problemami finansowymi.

Aberdeen FC należy do zdrowszych szkockich zespołów, ale i ten klub musiał zostać poważnie dofinansowany, by zrównoważyć powstałą z dnia na dzień dziurę rzędu 5 mln funtów.

Nie dziwi więc, że Aberdeen poinformowało o wstrzymaniu bezterminowo planów związanych z budową nowego stadionu w Kingsford, na zachodnich przedmieściach Aberdeen. W latach 2018-2019 klub zbudował tu swoje centrum szkoleniowe, a nowy stadion miał być drugą fazą realizacji tego ambitnego projektu.

Wyceniana na 50 mln funtów (260 mln zł) inwestycja miała być realizowana w 2021, ponieważ w 2019 klub zlecił przeprojektowanie stadionu firmie AFL Architects. Latem 2020 miały rozpocząć się konsultacje z kibicami w sprawie finalnego kształtu areny.

Pierwsze boiska już są, a po zachodniej stronie pozostało miejsce na stadion. Zdjęcie satelitarne z lipca 2019.