Liverpool: Budowa Evertonu później, są zmiany w projekcie
źródło: własne [MK]; autor: michał
Everton poinformował o korekcie planów dotyczących nowego stadionu. Budowa nie zdąży już ruszyć – jak planowano – przed końcem roku, lecz najwcześniej na początku 2021. Nowi architekci wprowadzili też znaczące zmiany w projekcie.
Reklama
Wczoraj Everton opublikował specjalne oświadczenie dyrektora ds. budowy stadionu, Colina Chonga. Pojawiło się w nim wiele szczegółów dotyczących aktualnej sytuacji projektu. Arena planowana w miejscu doku Bramley-Moore w Liverpoolu przeszła przez wiosenną fazę konsultacji, wskutek której konieczne okazały się korekty dokumentacji.
Wciąż są one wprowadzane i mają wpłynąć do urzędu miasta we wrześniu. Dopiero wtedy ruszy termin 28 dni na zgłaszanie uwag – pozytywnych lub negatywnych – przez mieszkańców czy organizacje. W związku z tym najpewniej dopiero w grudniu odbędzie się specjalne posiedzenie rady Liverpoolu, podczas którego może zostać wydana zgoda na budowę.
Tym samym nie ma mowy, by prace ruszyły jeszcze w 2020 roku, bowiem po ewentualnej zgodzie jest jeszcze czas na procedurę skierowania projektu do sekretarza stanu. Ta procedura nie jest obowiązkowa, jednak jej prawdopodobieństwo jest bardzo wysokie i może wydłużyć proces o kilka tygodni lub miesięcy.
Są bowiem organizacje zajmujące się konserwacją zabytków, które mają poważne zastrzeżenia do inwestycji planowanej w miejscu znajdującym się na liście dziedzictwa UNESCO. Przeciwko projektowi w planowanym kształcie są wciąż Historic England, Międzynarodowa Rada Ochrony Zabytków i Miejsc Historycznych, a także Victorian Society. Któraś z nich niemal na pewno będzie chciała wstrzymać realizację.
Kolejne zmiany w projekcie
Odkąd ponad pół roku temu Everton złożył swój wniosek o pozwolenie na budowę, sporo się działo. Prac co prawda nie było widać, ale również nie wstrzymała ich pandemia. Odbywały się spotkania, konsultacje i wskutek nich musiało dojść do zmian w dokumentacji projektowej. Nie bez znaczenia jest też fakt, że na przełomie wiosny i lata od projektu odsunięto jego autora, Dana Meisa. W jego miejsce weszli architekci z Pattern Design, jednej z najszybciej rosnących pracowni wyspecjalizowanych w stadionach. Oto kilka zmian, które wprowadzono:
Nieznacznie zmieni się wysokość dachu. To już druga korekta rozmiaru w dół, również tym razem mająca na celu minimalizację skali areny. Jednocześnie Everton zapewnia, że nie wpłynie to na pojemność stadionu, przewidzianą pod granicą 53 tys. miejsc (z opcją wpuszczenia 60 tys. w razie legalizacji miejsc stojących).
Zagospodarowanie zachodniego nabrzeża. W pierwotnej koncepcji planowano tam murowany parking wielopoziomowy. Później parking wtopiono w bryłę zachodniej trybuny, a zachodnie nabrzeże miała zająć elektrownia słoneczna. Teraz elektrownię przeniesiono na południową część dachu stadionu, a nabrzeże – niemal nietknięte – ma służyć za dodatkowy parking w dni meczowe.
Zachodnie przedpole stadionu. Miał być parking zintegrowany z zachodnią trybuną, ale klub zrezygnował z tego rozwiązania w ogóle, dzięki czemu stadion stał się bardziej symetryczny, a bryła mniej wchodzi w krajobraz zabytkowego nabrzeża. Za to powstał podniesiony plac ze schodami. Tu przed meczami mogą gromadzić się kibice, a wejścia na trybuny znajdują się pod schodami, dzięki czemu są chronione przed wiatrem i deszczem.
Zmiany fasady. Główna idea stojąca za projektem Dana Meisa jest zachowania w pełni, natomiast konkretne rozwiązania się zmieniają. Architekci z Pattern uprościli nieco układ murowanej elewacji, podkreślając jednocześnie wzór z cegieł imitujący kratownicę. Zrezygnowano również z dodanych pod koniec 2019 ażurowych osłon, które miały rozbijać wiatr na nabrzeżu.
Reklama