Londyn: Chelsea straciła pozwolenie na budowę
źródło: własne [MK]; autor: michał
Dziś wygasa pozwolenie na całkowitą przebudowę Stamford Bridge i klub nie zrobi nic, by temu zapobiec. Zgodnie z decyzją podjętą w 2018, kibice na stadion będą musieli poczekać kolejne lata.
Reklama
W marcu 2017 roku Chelsea FC otrzymała zgodę na budowę nowego Stamford Bridge w miejscu obecnego stadionu. Po poprzedniku zostałoby tylko boisko, a nowy stadion wyszedł spod ręki najbardziej rozchwytywanych architektów świata, Herzoga i de Meurona, którzy w danym kraju budują po jednym stadionie.
Choć procedura trwała wiele miesięcy (dokumenty wpłynęły w listopadzie 2015) i pochłonęła miliony funtów, Chelsea uprzedziła swoich fanów w sobotę, że pozwoli na wygaśnięcie pozwolenia. Zgodnie z brytyjskim prawem to naturalna kolej rzeczy po tym, jak przez 3 lata nie podjęto żadnych czynności na rzecz realizacji pozwolenia.
Decyzja nie jest zaskoczeniem – by utrzymać pozwolenie trzeba by zacząć rozbierać pierwsze budynki, jak choćby hotel za południową trybuną. A przecież klub zaoferował jego pokoje pracownikom medycznym w walce z koronawirusem. Zresztą, wygaśnięcie pozwolenia jest zgodne z tym, co klub postanowił w 2018 roku. Wówczas Roman Abramowicz wycofał się z finansowania przebudowy, argumentując to niesprzyjającym klimatem inwestycyjnym.
Przypomnijmy, że plan Chelsea zakładał pozostawienie tylko boiska w jego oryginalnej lokalizacji sprzed ponad 120 lat. Wokół zaplanowano widownię dla co najmniej 60 tysięcy widzów i wyjątkowo widowiskową architekturę opartą o cegły i stal. Chelsea miała nawet zorganizować własną cegielnię dla obniżenia kosztów.
Nie jest jednak tajemnicą, że kosztorys poszybował w górę drastycznie, sięgając w 2017 roku 1 mld funtów (ponad 5 mld zł), czyli aż 200% oryginalnej wyceny. Dziś najpewniej prace byłyby jeszcze droższe.
Reklama