Nowy stadion: Katarska ikona otwarta!
źródło: własne [MK]; autor: michał
Było aż 5 bramek i komplet publiczności. Do tego fajerwerki i wierchuszka FIFA. Teraz czas na ochy i achy, bo i jest się czym zachwycać. Już nie nazywa się Al Wakrah Stadium, ale to wciąż ten sam, niebywały projekt na południe od Dohy.
Reklama
Wczoraj wieczorem tym wydarzeniem żył cały Katar. I najwyraźniej nie tylko Katar, skoro na inauguracji pojawili się prezydent FIFA Gianni Infantino, a do tego jego sekretarz generalna Fatma Samoura. Były też opłacone przez Katar byłe gwiazdy piłkarskie, jak Xavi Hernandez. Ogólnie – na bogato.
Pierwszy mecz też nie byle jaki, bo o Puchar Emira pomiędzy Al Sadd i Al Duhail. Nominalni gospodarze przegrali 1:4, a zmagania i okazałą ceremonię otwarcia oglądał komplet publiczności (38 678 widzów) – biletów brakło na dwa dni przed spotkaniem.
Chwila jest historyczna, bo choć to już drugi otwarty stadion Mundialu, to ten pierwszy (Khalifa Stadium) nie był budowany od podstaw. Dlatego właśnie Al Wakrah Stadium – pardon, od wczoraj Al Janoub Stadium – jest uznawany za ten przełomowy i najbardziej wyczekiwany.
Leży zaledwie 23 kilometry od centrum Dohy i 15 kilometrów na południe od granic katarskiej stolicy. Na zachód od zabudowań mieszkalnych Al Wakrah (formalnie na terenie sąsiedniej gminy) władze Kataru wyznaczyły ponad 58 hektarów dla stadionu piłkarskiego oraz dużego kompleksu rekreacyjnego, którego częścią jest ok. 20 hektarów terenów zielonych, w tym ok. 800 drzew. Tym samym wokół stadionu powstał jeden z największych parków w Katarze.
© Supreme Committee for Delivery and Legacy
Właśnie w tym niezwykłym miejscu, tuż przy nowym węźle autostradowym, zaplanowano powstanie stadionu dla ponad 40 tysięcy widzów. W 2013 umowę na projekt podpisano z pracownią legendarnej Zahy Hadid, dla której był to pierwszy stadion piłkarski. Z uwagi na swój niesamowity kształt, obiekt zyskał światową sławę błyskawicznie, niekoniecznie z właściwych pobudek.
W tabloidowych mediach pojawiły się skojarzenia z waginą, niektórzy dopatrywali się feministycznego manifestu. Tymczasem żadna z tych wersji nie przemawia tak bardzo, jak oficjalna interpretacja koncepcji: stadion nawiązuje do dau, tradycyjnej łodzi rybackiej. Z jednej strony sześć kopuł dachu przypomina żagle napięte na wietrze, a z drugiej spodnia część dachu z dużym użyciem drewna ma wyglądać jak kadłub łodzi. A płynne, wychodzące poza konwencję, linie są znakiem rozpoznawczym wzornictwa Hadid.
O ile w toku prac projektowych udało się zachować niezwykły wygląd zewnętrzny, o tyle w środku zmiany są wyraźne. Udział drewna w konstrukcji dachu zmniejszono kilkakrotnie względem pierwszych wizualizacji, a lwią część dźwiga 7,5 tysiąca ton stali – ilość wcale niemała dla obiektów tej skali. Jednocześnie konieczne okazało się dodanie podestu technicznego na obwodzie dachu, który obsługuje oświetlenie i „przy okazji” zaburza psuje estetykę znacząco.
Wciąż jest to jednak stadion imponujący pod względem inżynieryjnym, choćby z uwagi na pierwszy w swoim rodzaju rozsuwany dach. To funkcja, której w oryginalnym projekcie nie było wcale, lecz została dodana dla szybszego chłodzenia obiektu. Zwykle dach membranowy odpoczywa w garażu nad boiskiem i rozwija się promieniście w stronę widowni, jak na PGE Narodowym. Tym razem jednak membrana PCV ukryta jest nad bramkami, skąd wyjeżdża w stronę zawieszonej 50 metrów nad środkiem boiska głównej belki, co zajmuje ok. 30 minut.
Trybuny są chyba najbardziej klasycznym elementem, bowiem podzielono je na dwa zbliżone skalą poziomy - po ok. 20 tys. każdy. Ciekawa jest za to konstrukcyjna różnica pomiędzy nimi. Dolne sektory są żelbetowe, natomiast górne – w dużej części stalowe. Wszystko po to, by po 2022 roku połowę widowni zdemontować i przenieść w inne miejsce, zostawiając ok. 20 tys. krzesełek na jednym poziomie i dodatkowe funkcje komercyjno-rozrywkowe ponad nimi.
© Supreme Committee for Delivery and Legacy
Jak można zauważyć na zdjęciach, stadion jest całkowicie zamknięty i nie oferuje przewiewu dla zaplecza trybun. Choć zwykle jest to najbardziej efektywny sposób uzyskania naturalnej wentylacji, w Katarze jednym z kluczowych celów było zapewnienie widzom chłodu. Cały stadion jest więc klimatyzowany innowacyjnym systemem wypuszczającym chłodne powietrze w stronę boiska i trybun, co wspierają jego zamknięty układ, opływowy kształt oraz zasuwany dach.
© Supreme Committee for Delivery and Legacy
Oficjalnie budowa stadionu ruszyła w styczniu 2016 roku i miała zakończyć się w listopadzie 2018. To jednak tylko część prawdy. Po pierwsze, faktyczne prace ziemne i fundamentowe ruszyły bowiem już w marcu 2014 i zanim budowę oficjalnie rozpoczęto, aż 460 tys. m3 ziemi wywieziono, zastępując ją płytą fundamentową o objętości 28 tys. m3. Nie udało się również ukończyć projektu w terminie, co jednak tłumaczą liczne zmiany w projekcie i brak pośpiechu. Ostatecznie wykonawcy przekazali arenę w kwietniu 2019, a otwarcie przypadło w połowie maja.
Choć Katar ma fatalną reputację w kwestii praw pracowniczych i standardów pracy na budowach, to w rzypadku tej inwestycji udało nam się znaleźć potwierdzenie dla tylko dwóch przypadków zgonu na budowie. Oba dotyczyły młodych pracowników, którzy ponieśli śmierć w wypadkach. Choć to ogromna tragedia dla ich rodzin, to Al Wakrah nie różni się pod względem bilansu od tego rodzaju inwestycji realizowanych w innych krajach.
© Supreme Committee for Delivery and Legacy
Reklama