Projektanci stadionu w Chorzowie oddali zmodyfikowaną dokumentację, teraz inżynier kontraktu ją analizuje. Miasto zrezygnowało ze zmian geodezyjnych, ale mimo wszystko trzeba będzie czekać na przetarg.

Zgodnie z ustalonym ostatecznie terminem, wraz z końcem marca minął czas, jaki architekci nowego miejskiego stadionu w Chorzowie mieli na wprowadzenie poprawek do dokumentacji. Zlecił je inżynier projektu, który obecnie analizuje naniesione zmiany pod kątem zgodności z oczekiwaniami. Ma na to miesiąc, ale w mieście liczą, że uda się ustalić zgodność szybciej.

Kolejnymi etapami miały być przeprojektowanie części zaplecza nowego stadionu oraz zmiany geodezyjne terenów, na których leży stadion. Druga z czynności miała służyć temu, by samorząd mógł wnieść grunt stadionu do spółki Centrum Przedsiębiorczości. Jednak geodetów nie będzie trzeba angażować.

© GMT

– Miasto, po analizach prawnych uznało, że zamiast wnosić grunt aportem do spółki budującej stadion lepiej będzie go wydzierżawić. W ten sposób unikniemy geodezyjnego podziału działki, który zająłby trzy miesiące. Nie wpłynie to jednak specjalnie na przyspieszenie prac, bo czeka nas jeszcze przeprojektowanie części funkcjonalno-użytkowych stadionu tak, by żył on nie tylko w dniu meczu, ale także na co dzień. Dziś wysłaliśmy zapytania ofertowe do firm, które mogłyby się tym zająć – powiedział Piotr Małecki, prezes Centrum Przedsiębiorczości, cytowany przez „Dziennik Zachodni”.

Przyspieszenia więc nie będzie, przetargu na budowę możemy spodziewać się w sierpniu, zgodnie z przyjętym w prawie dwa miesiące temu harmonogramem. Prezydent Kotala przewidywał wówczas, że postępowanie potrwa do 6 miesięcy, ale może zakończyć się wcześniej. Mimo to wbicie pierwszej łopaty w tym roku wydaje się mało realnym scenariuszem.

Prace najpewniej ruszą dopiero w 2020, a tym samym przeciągną się z 2022 do 2023 roku. Realizowany etapowo projekt ma bowiem umożliwiać „Niebieskim” stałą grę przy Cichej, stąd proces budowy szacowany na 3 zamiast 2 lat.