Dolny poziom jego widowni zaplanowano dosłownie poniżej poziomu wody, ale radnym pomysł nie do końca się spodobał. Dlatego w największym mieście Nowej Zelandii nadzieje spadły. Teraz może je ożywić raport o finansowaniu stadionów i... wybory!

Wizualizacje pokazaliśmy Wam w październiku. Stadion rozszedł się po świecie „viralowo”, ponieważ miałby powstać poniżej poziomu wody. Boisko byłoby dosłownie poniżej dna zatoki. To odpowiedź na problem, jakim jest przytłaczający rozmiar 50-tysięcznika na nabrzeżu Auckland.

Brzmi fascynująco i takie jest, a do tego korzystnie, skoro obiekt miałby powstać w 100% z prywatnych środków. Jak zwykle jednak, są pewne warunki: inwestor oczekuje sporego terenu pod inwestycje mieszkaniowe i komercyjne, w tym w miejscu istniejącego stadionu Eden Park, największego i najbardziej znanego w Nowej Zelandii.

Nie pisaliśmy w ostatnich miesiącach o tym, że miasto nie najlepiej przyjęło propozycję grupy inwestorów. Teraz jednak wygląda na to, że ich nadzieje odżyły. Po pierwsze, szykują się wybory na burmistrza i szef konsorcjum proponującego stadion, Dave Wigmore, jest przekonany o wsparciu od przynajmniej jednego z kandydatów, obecnego burmistrza Phila Goffa.

Po drugie, niedawno radni Auckland otrzymali dostęp do dwóch różnych raportów, które poddają w wątpliwość przyszłość Eden Park. 119-letni obiekt przeszedł solidną rozbudowę w 2010 roku, ale z danych zebranych przez firmę Ernst & Young wynika, że z przychodów nie uda się nawet spłacić odsetek od kredytu zaciągniętego na budowę. Radni muszą więc zdecydować o spłaceniu zadłużenia ze środków podatników.

A to dopiero początek problemów, ponieważ drugi raport – o stanie infrastruktury sportowej w Auckland – wskazuje na konieczność bardzo dużych nakładów na modernizację. Boisko nie ruszane od 15 lat, oświetlenie wymagające kompletnej wymiany, a to tylko początek listy idącej w dziesiątki milionów. O ile raport wskazuje, że nawet w długiej perspektywie można przedłużyć żywotność obiektu, o tyle jego nierentowność i prywatna alternatywa mogą okazać się kuszące...