Londyn: Gmina widzi opcje dla QPR...
źródło: własne | MK; autor: michał
...i żadna z nich nie spodoba się zarządowi klubu. Zapowiadają się kolejne miesiące niezbyt ciepłych relacji między radą Hammersmith and Fulham a Queens Park Rangers.
Reklama
Od zeszłego roku relacje na linii QPR – Hammersmith and Fulham są chłodne, mówiąc bardzo delikatne. Obie strony komunikują się głównie przez media i nie szczędzą sobie mocnych słów.
Właściciel klubu piłkarskiego Tony Fernandes chce tylko jednego rozwiązania: otrzymania od gminy (poprzez kupno lub inną umowę zmiany własności) działki z obecnym Linford Christie Stadium i budowy w tym miejscu nowego stadionu. Prywatnego, zarządzanego tylko przez klub.
QPR zleciło nawet opracowanie raportu, który pokaże korzyści z takiego projektu dla wszystkich wokół. „Zapomnieli” tylko o wskazaniu kosztów, jakie wszyscy poniosą z tytułu zmian infrastrukturalnych, korków, utraty jedynej otwartej bieżni lekkoatletycznej, etc.
Dla gminy rozwiązanie proponowane przez QPR nie wchodzi w grę, co podkreślano już parokrotnie. Teraz jednak pojawiły się nowe propozycje, w których Hammersmith and Fulham widzi niemało miejsca dla QPR. Gmina zleciła znanej pracowni Populous opracowanie możliwych rozwiązań dla terenu Linford Christie Stadium, przy założeniu, że trzeba koniecznie zachować bieżnię i boisko treningowe dla młodzieży.
W raporcie firma wskazała trzy możliwe drogi. Pierwsza zakłada, że nic się nie zmienia. Wtedy jednak kompleks pozostanie nierentowny i będzie stanowił jeden z największych pojedynczych kosztów stałych dla gminy. Druga droga to rozbudowa i zwiększenie funkcjonalności kompleksu, dzięki czemu zwiększy się potencjał komercyjny i całość ma dla siebie zarabiać.
W obu powyższych wariantach QPR obeszłoby się smakiem. Natomiast trzecia opcja zakłada budowę profesjonalnego stadionu piłkarskiego i stworzenie bieżni na uboczu kompleksu. Tu właśnie jest szansa dla QPR, by znaleźć nowy dom dla siebie. Jedynym ograniczeniem – niestety bardzo poważnym – jest fakt, że nowy stadion nie byłby prywatną własnością klubu, lecz co najwyżej byłby dzierżawiony przez niego, a może tylko udostępniany na mecze.
Co do samego stadionu, to proponowane są dla niego cztery różne opcje. Poniżej przedstawiamy je razem z sugerowaną ceną i rocznym bilansem finansowym dla gminy.
- Wariant maksimum: stadion o pojemności 45 tys. widzów, którego boisko byłoby podnoszone i stawałoby się dachem (!) na czas koncertów. Do tego obiekty towarzyszące, jak mniejsza hala widowiskowa i bogate zaplecze na imprezy zamknięte, nawet do paru tys. osób. Całkowity koszt: 425,6 mln funtów (2,14 mld zł). Roczny bilans: zysk 41,4 mln funtów (208 mln zł);
- Wariant drugi: wszystkie funkcje jak powyżej, ale stadion mniejszy (42 tys. miejsc) i bez ruchomego boiska, w pełni tradycyjny. Całkowity koszt: 351 mln funtów (1,75 mld zł). Roczny bilans: zysk 16,2 mln funtów (81,4 mln zł);
- Wariant trzeci: funkcje rozrywkowe i komercyjne jak powyżej, ale stadion zmniejszony do 35 tys. miejsc, rozmiaru bardziej dostosowanego do oczekiwań QPR. Całkowity koszt: 316 mln funtów (1,6 mld zł). Roczny bilans: zysk 8 mln funtów (40 mln zł).
- Wariant minimum: Stadion z pojemnością 35 tys. widzów, ale pozbawiony wszystkich funkcji towarzyszących. Koszt: 70 mln funtów (352 mln zł), ale w całości finansowany przez QPR. Roczny bilans: strata 12 mln rocznie (60 mln zł).
Wszystkie przedstawione w raporcie propozycje zostaną wkrótce poddane szerokim konsultacjom publicznym. QPR dotąd nie odniosło się do nich.
Reklama