Kraków: Wisła znów nie ma pieniędzy na stadion. I nie tylko
źródło: SportDziennik.pl; autor: michał
Jak donosi katowicki „Sport”, krakowski magistrat warunkowo zgodził się odroczyć Wiśle Kraków płatność na dwa ostatnie mecze tego roku. Jednak to może okazać się niewystarczające.
Reklama
„Wisła Kraków tonie w długach” to hasło, które można powtarzać jak mantrę niemal od chwili odejścia Bogusława Cupiała. W tym roku wyglądało na to, że kumulacja kłopotów nastąpiła w lipcu, gdy miasto nie chciało przedłużyć klubowi umowy na korzystanie ze stadionu, ale grudzień również zapowiada się wyjątkowo nerwowo.
W mijającym tygodniu pojawiła się informacja, że Wisła wniosła o odłożenie w czasie bieżących płatności za wynajem Stadionu Henryka Reymana. Chodzi o kwotę 123 tys. zł za każdy z dwóch grudniowych meczów: z Jagiellonią (8 grudnia) i z Lechem Poznań (21 grudnia).
Zgodnie z porozumieniem wypracowanym latem klub ma obowiązek uiszczać opłatę na 48 godzin przed każdym meczem, ale znów nie jest wypłacalny. Dlatego miasto idzie „Białej Gwieździe” na rękę i już jest potwierdzenie, że klub ma dodatkowy tydzień na opłacenie każdego z meczów. Dzięki temu możliwe będzie uregulowanie płatności przynajmniej częściowo z wpływów z dnia meczowego.
Niestety, nawet ta tygodniowa ulga może okazać się niewystarczająca, ponieważ Wiśle brakuje nie setek tysięcy, lecz milionów złotych. Klub nie płaci zawodnikom już od lipca, a pierwsi członkowie drużyny stracili już cierpliwość i złożyli do Wisły wnioski z żądaniem zapłaty. Na uregulowanie należności klub ma 2 tygodnie.
Z kolei nieoficjalnym terminem końca cierpliwości całej drużyny jest 15 grudnia – wtedy takie same wnioski mają złożyć wszyscy. Jeśli „Biała Gwiazda” nie spłaci piłkarzy, od stycznia będą już wolni i mogą rozjechać się do innych klubów. A wtedy koszt wynajmu stadionu będzie dla Wisły najmniejszym problemem...
Reklama