Chorzów: Budowa dla Ruchu dopiero za rok?
źródło: własne | MK; autor: michał
Wstępny harmonogram prac nad nowym stadionem przy Cichej jest raczej przygnębiający. Na nowy obiekt Ruch poczeka do 2023 roku. Budowa nie tylko nie zacznie się w 2018, ale nawet w tym sezonie piłkarskim.
Reklama
Chorzowskie Centrum Przedsiębiorczości przekazało nowy, choć wciąż wstępny, harmonogram prac nad stadionem Ruchu Chorzów. Budowa, która według zapowiedzi prezydenta Andrzeja Kotali miała na pewno (!) rozpocząć się w 2018 roku, zacznie się w 2019. I to nie w styczniu czy lutym, ale w czerwcu, po sezonie piłkarskim. Dopiero na 31 maja przewidywane jest podpisanie umowy z wykonawcą.
Dlaczego tak późno? Ponieważ wciąż nie naniesiono kompletu poprawek na dokumentację projektową, przygotowaną już kilka lat temu. Zmian, na podstawie uwag wybranego w kwietniu inżyniera kontraktu, dokonuje projektant obiektu.
Dopiero po ich zatwierdzeniu rozpoczną się przygotowania do przetargu na budowę, który ma być ogłoszony najwcześniej 1 grudnia tego roku. Centrum Przedsiębiorczości przewiduje okres pół roku na komplet działań związanych z przetargiem, od dnia ogłoszenia do podpisania umowy ze zwycięzcą. Jeśli, zgodnie z planem, umowa będzie podpisana pod koniec maja 2019, to prace zaczną się w czerwcu, po sezonie 2018/19.
Jest jednak jeszcze gorsza wiadomość. Nie ma już możliwości, by spełnić kolejną z deklaracji miasta: zakończenia budowy jeszcze w 2022 roku. Inwestycja potrwa, według aktualnych szacunków, do lipca 2023. Ruch na nowy stadion przeniesie się więc najwcześniej w sezonie 2023/24.
Jeśli złych wiadomości dla kibiców jeszcze mało, to mamy kolejną: termin może znacząco się wydłużyć. Według wiadomości Centrum Przedsiębiorczości, przekazanej profilowi Cicha 6 – Stadion dla Ruchu, założone daty nie uwzględniają możliwych opóźnień.
Harmonogram zakłada przebieg działań zgodnie z procedurą prawną PZP, jednak nie uwzględnia przesunięć czasowych związanych z wydłużonym okresem uzupełniania dokumentacji projektowej przez Biuro Projektowe, ani też przedłużającego się postępowania przetargowego na Wykonawcę Robót budowlanych, w związku z zapytaniami, odwołaniami czy protestami. Dlatego też należy go traktować jako wstępny zarys planowanych działań, przyjęte terminy czysto orientacyjnie
– pisze CP.
W związku z przesunięciami w terminach należy również spodziewać się, że stadion będzie droższy od dotychczasowych oczekiwań. Przypomnijmy, że budżet założony na poziomie 113 mln zł zostanie zweryfikowany najpierw po przeprowadzeniu zmian w projekcie, a potem – ostatecznie – przez przetarg na budowę.
Komentarz Stadiony.net: Zdecydowanie za długo
Gdybyśmy oceniali sytuację chorzowskiego stadionu tylko w perspektywie ostatniego roku, prace nie byłyby w zasadzie opóźnione. Niestety, musimy przypomnieć, że koncepcję tej areny zaprezentowano już 5 lat temu. Wszystko wskazuje na to, że proces powstawania stadionu zajmie równo dekadę, a i to w wariancie bez dalszych opóźnień!
Konkurs na koncepcję stadionu rozpisano w drugiej połowie lipca 2013, a oddanie stadionu przez wykonawcę ma nastąpić w drugiej połowie lipca 2023. Niby piękna i symboliczna klamra, ale to jest inwestycja, która powinna trwać maksymalnie 4-5 lat, już z uwzględnieniem etapowania prac budowlanych.
Nie ma wątpliwości, że polityczną odpowiedzialność za sytuację ponosi Andrzej Kotala. Trzeba jednak oddać mu sprawiedliwość, ponieważ winnych jest znacznie więcej osób. Pamiętajmy, że radni głosowali przeciwko stadionowi, Ruch Chorzów na pewnym etapie sam nie chciał stadionu i wolał myśleć o grze na Śląskim, a później budowę trzeba było odłożyć, by uratować „Niebieskich” przed finansową katastrofą. Mimo wszystko proces realizacji trwa stanowczo za długo, niestety.
Reklama