Dziś odbyło się pierwsze spotkanie przedstawicieli Valencii z samorządowcami i, jak podaje „El Desmarque”, są nowe szczegóły dotyczące przyszłego stadionu przy Av. de les Corts Valencianes.

W środę przed południem do ratusza w Walencji przyjechali architekt Mark Fenwick oraz Christian Schneider, kierownik ds. infrastruktury Valencia CF. Panowie spotkali się z grupą urzędników miejskich, z którymi w nadchodzących miesiącach mają wypracować optymalną koncepcję i uzyskać pozwolenie na wznowienie budowy.

Przy tej okazji hiszpański „El Desmarque” poinformował, że nowy stadion Valencii wcale nie zostanie zmniejszony tak bardzo, jak się wydawało. Obiekt co prawda ma otrzymać wyjściową pojemność 55 tys. miejsc, a więc zbliżoną do aktualnej Mestalli, jednak Valencia chce zachować możliwość wzrostu tej liczby do aż 65 tysięcy.

Co więcej, żaden element ze zbudowanej już konstrukcji żelbetowej nie będzie zburzony, nawet najwyższe rzędy przypominające płatki kwiatu. Zamiast tego w wyjściowym układzie zostaną zakryte. W jaki sposób – jeszcze nie wiadomo, ale mają pozostać na swoim miejscu nawet pomimo utworzenia na koronie stadionu wysokiej promenady dla widzów.

Przypomnijmy, że trzeci już projekt stadionu Valencii zakłada ukończenie inwestycji wstrzymanej w 2009 roku. Do finalizacji według najnowszej koncepcji potrzebnych będzie ok. 150 mln funtów.