Przez część 2017 roku w tym mieście będą aż cztery nowoczesne stadiony piłkarskie w budowie. To niezwykły przypadek w skali światowej, dlatego zapraszamy na wycieczkę po Izmirze.

W zeszłym roku mieliśmy okazję zwiedzać to niezwykłe miasto, nawet jeśli w mało sprzyjających okolicznościach zamachu stanu. Nie było więc mowy o wejściu na lokalne stadiony, zresztą z tych ważnych zostało niewiele – centralny İzmir Atatürk Stadyumu, Buca Stadyumu i oddany półroku temu Bornova Stadyumu. Tymczasem w Izmirze jest kilka ważnych dla tureckiej piłki klubów i dziś piszemy właśnie o ich przyszłości.

Po pierwsze: Göztepe

Już ponad 90-letni klub z południowego zachodu miasta, zdecydowanie najbardziej utytułowany. Dwa Puchary Turcji i jeden Superpuchar to dużo w obliczu dominacji klubów ze Stambułu. W sumie ekipa „Göz Göz” spędziła 25 sezonów w najwyższej lidze Turcji.

Jeśli jej nie kojarzycie, to pewnie dlatego, że ostatni mecz na najwyższym szczeblu zagrali w 2003 roku, a później błąkali się pomiędzy drugą a trzecią. Ale o tym będzie można zapomnieć, jeśli uda im się w najbliższych dniach przejść przez baraże i wrócą do Süper Lig.

Na razie klub nie ma swojego stadionu (grają gościnnie w podmiejskiej Bornovie), ale i to zmienia się na bieżąco. Właśnie kończy się postępowanie przetargowe na wykonawcę jednego z najbardziej interesujących stadionów Turcji.

Ten stadion można by nazwać szwajcarskim, ponieważ prezentuje sprawdzony właśnie w tym kraju model budowy boiska nie na poziomie gruntu, a na poziomie pierwszego piętra. To z powodu wyjątkowo ograniczonego miejsca po starym Gürsel Aksel Stadı. W sumie zostawił po sobie działkę o powierzchni ok. 30 tys. m², na której wyjątkowo trudno zmieścić wysokiej klasy i pojemności stadion.

Stambulskiej pracowni DB Architects (autorom Vodafone Areny) to dzieło jednak się udało. Mało tego, zmieścili nie tylko stadion i parkingi pod nim. Jest też zrośnięty z areną piłkarską pawilon, dzięki któremu stadion ma żyć przez 365 dni w roku.

I coś jeszcze, czyli pierwszy w historii park na dachu stadionu. Na zachodzie Izmiru ma bowiem powstać dostępna dla każdego zielona przestrzeń, po której zwiedzający obejdą dookoła cały stadion, podziwiając widoki. Ten niecodzienny taras widokowy znajdzie się na wysokości 28,3m, czyli tuż poniżej narzuconego planem zagospodarowania limitu, a jednocześnie tuż ponad dachami sąsiednich kamienic.

Pod dachem znajdą się z kolei jednopoziomowe trybuny dla minimalnie ponad 20 tysięcy widzów. Tym samym nowy Gürsel Aksel Stadı stanie się największym obiektem sportowym w Izmirze dedykowanym jednemu klubowi sportowemu.

Po drugie: Karşıyaka

Drugi wielki klub z Izmiru ma po swojej stronie mieszkańców północnych dzielnic miasta. To właśnie pojedynki „Kaf Kaf” z „Göz Göz” są określane najważniejszymi derbami i Izmiru i mogą zainteresowaniem przyćmić większość meczów w Turcji, zapełniając widownię wielkiego stadionu Atatürka.

Tyle tylko że Karşıyaka zaliczyła podobną spiralę spadków jak rywale z Göztepe i do dziś nie może wygrzebać się z trzeciej ligi (2. Lig). Mało tego, w ostatnich dniach wyszło na jaw, że klub tonie w długach, sięgających dziś ok. 55 mln lir (podobna wartość w złotych). I choć wiernych kibiców mają wielu, trudno liczyć na tłumy na trybunach w takich okolicznościach. W sezonie 2016/17 otarli się o baraże do drugiej ligi, ale brakło punktów.

Ze stadionem niestety nie jest lepiej. Jego koncepcję na pewno pamiętacie z naszego serwisu, ponieważ mamy ją w bazie od lat. Dlaczego więc nie powstał? Zaczął, tj. w 2015 zaczęła się rozbiórka starego, ale niestety prace wstrzymano po wykonaniu płyty fundamentowej jego następcy. Aktualnie kończy się ponad dwuletni impas spowodowany problemami prawnymi dotyczącymi – na ile byliśmy w stanie ustalić – problemów z własnością gruntów.

Turecka agencja odpowiedzialna za budownictwo mieszkaniowe właśnie jest w trakcie wyłaniania wykonawcy, który będzie miał 550 dni na ukończenie rozpoczętych już prac. Ich efektem będzie stadion dla 15 tys. widzów wciśnięty w bardzo gęstą siatkę kamienic na wybrzeżu.

Po trzecie: Altay

Nazywany „Wielkim Altayem”, to zespół powołany w samym sercu Izmiru, przy głównym dworcu kolejowym. Dwa Puchary Turcji i trzykrotnie na podium Süper Lig to niemałe sukcesy dla klubu, który aktualny sezon skończył w... czwartej lidze. Ale spokojnie, właśnie awansowali do Lig 2., czyli wreszcie spotkają się w derbach z Karşıyaką.

Całą swą historię Altay spędził na ciasnym Alsancak Stadyumu, zburzonym w 2015 roku z powodu stwierdzenia braku odporności na możliwe wstrząsy sejsmiczne. Od tego czasu trwała batalia ze strony lokalnej społeczności, by nie przenosić klubu i stadionu poza jego historyczną dzielnicę Alsancak. Choć niekoniecznie jest to w smak inwestorom ostrzącym sobie zęby na bardzo atrakcyjne grunty w centrum miasta, nowy stadion ostatecznie powstanie właśnie tu.

Powstanie zresztą niedługo, ponieważ w maju udało się wyłonić wykonawcę, któremu od czerwca zacznie tykać licznik. Ma dokładnie 500 dni na zbudowanie tu stadionu, by ten był gotowy pod koniec 2018 roku.

Po czwarte: Tire 1922

Dobra, to trochę naciągany przykład. Tzn. Tire jest osobnym miastem, ale leży w granicach aglomeracji Izmir i to właśnie samorząd Izmiru buduje tu nowy stadion dla ponad 13 tysięcy widzów. Inwestycja tyle imponująca, co mało racjonalna w mieście o populacji nieco ponad 50 tysięcy. Trudno założyć, że nawet w szczytowych momentach co czwarty mieszkaniec będzie chętny wybrać się na stadion.

Zwłaszcza że Tire ma jeden znaczący klub sportowy, Tire 1922, który aktualnie gra w czwartej lidze (3. Lig). Ale nie tylko już zaczęli budowę, ona powoli zmierza do końca. Tire Arena Stadyumu miał być gotowy 3 lipca tego roku. Jeśli jednak spojrzycie na zdjęcia z budowy, jasne jest, że stadion powstanie z opóźnieniem.

Dzięki temu opóźnieniu jest bardzo możliwe, że Izmir jako jedyne tureckie miasto (i być może jedyne na świecie) w drugiej połowie 2017 roku będzie miał w budowie aż cztery stadiony piłkarskie!