Liverpool: Everton potwierdza lokalizację stadionu
źródło: własne | MK; autor: michał
Podczas walnego zgromadzenia prezes Evertonu i burmistrz Liverpoolu zapewnili, że klub ma jasno sprecyzowane preferencje. Chce budowy stadionu na nabrzeżu, ale są wciąż problemy do rozwiązania.
Reklama
Wczoraj wieczorem odbyło się walne zgromadzenie udziałowców Evertonu. Pojawiło się ok. 300 z 1500 akcjonariuszy, którzy wysłuchali informacji od właściciela klubu Farhada Moshiriego, prezesa Billa Kenwrighta, CEO Roberta Elstone’a oraz burmistrza miasta Joe Andersona.
Dlaczego wymieniamy wszystkich? Ponieważ wszyscy – mniej lub bardziej bezpośrednio – wskazali na postępy w sprawie planowanego nowego stadionu. Najmniej Moshiri, dla którego było to pierwsze wystąpienie podczas walnego zgromadzenia. On jedynie przypomniał, że w coraz bardziej konkurencyjnej Premier League Everton ma mało czasu, by umocnić się finansowo.
Pozostali trzej panowie mówili bardziej jasno, choć Elstone i Kenwright wciąż nie pokazywali palcem, że z dwóch rozważanych lokalizacji bliższa im jest ta w Bramley-Moore Dock, na północnym nabrzeżu Liverpoolu, blisko centrum. Sprawę wyjaśnił dopiero burmistrz Anderson.
– Tym nienazwanym po imieniu tematem jest działka na nabrzeżu, wszyscy w tej sali tego chcemy, ze mną włącznie. […] Pamiętam jeszcze kwestię wyprowadzki do Kirkby, wtedy nawinąłem się na walnym zgromadzeniu i powiedziałem, że potrzeba też planu B. Teraz mamy takie „plany B”, ale wszyscy pracują wyjątkowo ciężko, by zbudować w tym miejscu, w którym wszyscy chcemy
.
Miasto pomoże
Burmistrz Anderson zapewnił zebranych, że samorząd wesprze inwestycję, choć nie bezpośrednio. Do budowy stadionu dla prywatnego podmiotu się nie dołoży, ale zrewitalizuje okolicę i poprawi komunikację. Powstanie nowa stacja kolejowa dla kibiców i nowe drogi. Pod koniec grudnia Anderson poinformował, że na poprawę dróg w okolicy pójdzie 20 mln funtów, w kwietniu spodziewa się przekazania kolejnych 6 mln na wydatki dokładnie w miejscu planowanego stadionu.
– Słyszę komentarze, że miasto nie powinno się angażować. Że „po co pomagają Evertonowi”. Cóż, zrobiliśmy to też dla Liverpool FC. Tam zainwestowaliśmy 23 miliony w regenerację okolicy i wspieraliśmy klub w przebudowie trybuny. Teraz dla całego miasta jest kluczowe, co stanie się z północnym Liverpoolem, dlatego kiedy Bill i Robert mówią, że mają poparcie miasta, to mają naprawdę poparcie miasta
– zapewniał burmistrz.
Szczegóły za „dwa, trzy miesiące”
Oficjalny wybór terenu pod nowy stadion będzie zależeć m.in. od negocjacji z deweloperem Peel, do którego należy działka na nabrzeżu. Wiadomo już, że budowa w dokach będzie znacznie droższa i skomplikowana niż w bardziej peryferyjnym Stonebridge Cross, drugim rozważanym miejscu. Zaoferuje też jednak znacznie większy potencjał komercyjny.
CEO Robert Elstone powiedział: – Musimy jeszcze znaleźć odpowiedzi na pewne pytania, ponieważ to największa decyzja w historii, jaką klub podejmie. Zapowiedział jednocześnie, że więcej informacji kibice powinni otrzymać w ciągu „dwóch, trzech miesięcy”.
Nowy stadion w Bramley-Moore Dock najpewniej będzie mieścił w granicach 50-55 tys. widzów, czyli tyle, ilu mogłoby wejść na porzucony prawie rok temu stadion w Walton Hall Park. Dokładny koszt i harmonogram prac nie są dziś znane.
Reklama