Nawet po przeliczeniu z rubli na złotówki suma jest ogromna: usunięty z placu budowy wykonawca domaga się ponad 300 milionów zł od inwestora Zenit Areny. Tymczasem stadion znów jest opóźniony.

Firma Transstroi w lipcu straciła kontrakt na ukończenie Zenit Areny w Sankt Petersburgu. Aktualnie jest na skraju bankructwa, a kolejny wniosek o jego ogłoszenie będzie rozpatrywany 8 grudnia.

Decydenci byłego głównego wykonawcy o przyczynienie się do takiej sytuacji oskarżają władze Sankt Petersburga, które jednostronnie rozwiązały kontrakt na niespełna pół roku przed ukończeniem prac. Gubernator zapowiedział, że będzie się domagał zadośćuczynienia od Transstroi za opóźnienia i problemy na budowie, ale przedsiębiorstwo nie zamierza pozostać dłużne.

Transstroi poinformował właśnie, że oszacował swoje roszczenia na prawie 4,9 mld rubli (305 mln zł). Z tej sumy 935 milionów ma pokryć koszt już wykonanych, a nieopłaconych robót. Kolejne 1,7 mld rubli to pokrycie strat poniesionych przez firmę, a 2,1 mld to kara za zerwanie umowy, którego Transstroi nie uznaje.

© Ivan Smelov

Terminy znów przekroczone

Zapowiadająca się długa wojna w sądach to nie jedyny poważny problem inwestycji. Choć zatrudnienie na placu budowy wzrosło z 4 do aż 6 tys. osób (!), nowy wykonawca już na pewno nie zdoła dotrzymać terminu przekazania stadionu.

Zenit Arena miała być gotowa pod koniec grudnia, na takie warunki zgodził się w sierpniu Metrostroi. Firma otrzymała jednak aż trzy dodatkowe miesiące na ukończenie obiektu. Aktualny termin oddania to marzec 2017, przez co zostanie jedynie kwartał na niezbędne testy 68-tysięcznika przed Pucharem Konfederacji. Na sam Mundial 2018 stadion będzie oczywiście gotowy, ale liczba niedotrzymanych terminów na Krestowskim Ostrowie może być światowym rekordem. Pierwotnie obiekt miał być w pełni oddany w 2009 roku!