Od dłuższego czasu nic się nie mówiło o tym projekcie i okazuje się, że nie bez przyczyny. Nowy stadion Chelsea wciąż czeka na pozwolenia, a na przeszkodzie mogą stanąć miejscowy cmentarz i nietoperze.

W piątek londyński „Evening Standard” poinformował, że Chelsea ma problem z uzyskaniem zgody dla budowy swojego nowego stadionu. Zaplanowano go w miejscu istniejącego Stamford Bridge, ale pod względem powierzchni będzie wykraczał dalece poza aktualny obrys stadionu.

Przez ten fakt powstała obawa, że inwestycja zaszkodzi otoczeniu. Konkretniej cmentarzowi Brompton, który leży obok stadionu, zaraz za torami. Nad tymi właśnie torami ma powstać szeroka rampa dla kibiców, prawie przylegająca do nekropolii.

Cmentarz jest zabytkowy i Chelsea musi przedstawić dokumenty pokazujące, jak zabezpieczy się przed ewentualnym uszkodzeniem cmentarza w trakcie budowy. Takie wyjaśnienia klub już składał, ale zostały uznane za niewystarczające.

Gmina Hammersmith and Fulham ma jeszcze jedną poważną uwagę. Na cmentarzu zimuje co najmniej kilka gatunków nietoperzy. Nawet gdyby nie wszystkie z nich były chronione, to prace budowlane będą przebiegały m.in. podczas zimowej hibernacji, a w tym okresie zimujące zwierzęta są objęte ochroną.

Gmina poinformowała już, że Chelsea złożyła dodatkowe wyjaśnienia w tej sprawie. Teraz, po ewentualnym ich zaakceptowaniu, trzeba będzie jednak przeprowadzić jeszcze jedną rundę konsultacji społecznych w sprawie nowego stadionu. Tym samym data wbicia pierwszej łopaty, planowana na październik tego roku, wydaje się mało realna.

Nowy stadion Chelsea miałby powstawać przez aż 4 lata, do lipca 2020 roku. Przez część tego okresu Chelsea mogłaby grać u siebie, ale najpewniej nie mniej niż 2 sezony trzeba będzie rozegrać na wyjeździe. Oczywiście pod warunkiem, że zgoda na 60-tysięcznik wart pół miliarda funtów zostanie ostatecznie wydana. Klub złożył wniosek o pozwolenie na budowę 9 miesięcy temu, w listopadzie 2015.