Fani Pogoni Szczecin złożyli wielką liczbę podpisów i chcą przegłosowania uchwały, która zmusi prezydenta do zmiany planów w sprawie stadionu. To możliwe, ale mało prawdopodobne.

Wczoraj kibice Pogoni Szczecin zanieśli miejskim radnym podpisy pod uchwałą w sprawie stadionu. W sumie w niewiele ponad półtora miesiąca zebrali ok. 15 400 sygnatur, choć według stowarzyszenia Portowcy nad akcją czuwało tylko kilka osób w wolnym czasie, z pomocą wielu chętnych.

– Zebraliśmy tyle podpisów, ile jest potrzebne. Mogliśmy zebrać 50 tysięcy, po prostu zaangażowalibyśmy ludzi – mówił dziś w Radiu Szczecin Maciej Kasprzyk z SK Portowcy. Zebranie ponad 15 tysięcy podpisów to i tak duży pokaz zainteresowania tematem, ponieważ do zgłoszenia uchwały w sprawie stadionu wystarczyło 400.

Czego chcą kibice?

W projekcie uchwały złożonym pod rozważania radnych możemy znaleźć jasne wskazania dla prezydenta Szczecina. Zaleca się zaniechanie przebudowy i rozważanie budowy nowego stadionu dla Pogoni. Górna granica pojemności to 20 tys. miejsc, a cenowy limit to 200 mln zł.

Preferowana przez kibiców lokalizacja dla obiektu to aktualne tereny Stadionu Floriana Krygiera, ale gdyby nie było tam możliwe postawienie stadionu, fani wskazują na Kołbaskowo. To samo Kołbaskowo, które parokrotnie wyrażało chęć „przygarnięcia” Pogoni, ale nie doczekało się jakiegokolwiek zainteresowania ze strony władz Szczecina.

Co mogą zrobić radni?

Teraz, gdy kibice złożyli swój projekt uchwały, rada miasta powinna go wziąć pod obrady w ciągu 60 dni. Fani liczą, że uda się podjąć uchwałę jeszcze w tym roku, jednak to nie jest przesądzone.

W teorii radni opowiadają się w większości przeciwko aktualnym planom miasta dotyczącym przebudowy stadionu, zwłaszcza w związku z rosnącymi przewidywanymi kosztami. Jednak zainteresowanie tematem jest niewielkie.

– Wysłaliśmy zaproszenia do rozmowy do wszystkich radnych, zadając im trzy pytania. Co sądzą na temat przebudowy, jakie widzą wyjście z sytuacji. Radnych nam odpowiedziało pięciu. […] Szału nie ma – mówił dalej Kasprzyk. Podobnie było z zaproszeniem na zachodni łuk, skąd tylko jedna radna zgodziła się oglądać mecz Pogoni i przekonała się, jaka jest widoczność z tej trybuny.

Co może zrobić prezydent?

Piotr Krzystek na razie nie miał czasu dla kibiców, choć o spotkanie proszą od dawna. Nie było konsultacji społecznych w sprawie stadionu, ani nie ma zapowiadanych na „po wyborach” rozmów z Ekstraklasą SA. Miasto trzyma się swojej linii, czyli czeka na projekt budowlany i zamierza etapami przebudowywać stadion Pogoni mimo mnożących się zastrzeżeń.

Problem z planem kibiców polega na tym, że nie zmuszą siłą prezydenta do zmiany planów. Radni mogą wydać zalecenia, później rozliczać urzędników ratusza z efektów ich kroków, ale ostatecznie to prezydent Krzystek podejmie decyzję, czy chociaż pochylić się nad płynącymi zewsząd (Pogoń, jej kibice, PZPN i Ekstraklasa, media, wykonawcy) uwagami.

Z drugiej strony władze Szczecina już raz zmieniały bardzo poważnie zakres planowanej inwestycji. Zamiast przebudowy tylko jednej trybuny aktualnego stadionu zleciły całkowitą przebudowę, tyle że jej efektem miałby być prawie niezmieniony kształt trybun. Czy mimo krytyki urząd będzie się trzymał tego planu? Odpowiedzią może być szacowany koszt prac, który powinniśmy poznać w tym roku. On też może mieć wpływ na decyzję radnych.