Holenderscy architekci i konstruktorzy wpadli na ciekawy pomysł. Taniej jest najpierw stworzyć dach, a później pod nim…wszystko, czego dusza zapragnie. Lub inwestor potrzebuje.

Stadion w Londynie fatalnie zaplanowany i przepłacony. Koszty zmniejszania austriackich stadionów były horrendalne. Teraz czekamy, jak sprawę tymczasowych trybun rozwiążą Rosjanie i Katarczycy, którzy również mają swoje plany w tej dziedzinie.

Dla nich jest już za późno, ale pojawiła się propozycja odpowiedzi na problem zbyt drogich stadionów budowanych tylko dla wielkiego turnieju. Architekci z Cepezed i konstruktorzy z IMd (obie firmy z Holandii) przeanalizowali koszty budowy tradycyjnych stadionów w poszukiwaniu rozwiązania.

Doszli do wniosku, że taniej byłoby nie zaczynać od fundamentów, a od dachu. To bowiem zadaszenie znacznie zwiększa koszty w klasycznych stadionach. Jednocześnie konstrukcję samych trybun można przy dzisiejszych technologiach osiągnąć stosunkowo tanim kosztem, zarówno stałą, jak i tymczasową.

Dlatego wspólnie zespoły opracowały plan optymalnego zadaszenia, które stawia się na placu budowy w pierwszej kolejności. Kopuła na planie koła ma średnicę 200 metrów, dzięki czemu można pod nią zaaranżować dowolny obiekt: halę widowiskową, stadion, amfiteatr, powierzchnie targowe czy inne funkcje. Miejsca jest na tyle, że spokojnie zmieści się stadion na Mistrzostwa Europy czy Ligę Mistrzów.

Jaka z tego korzyść? Po pierwsze, pod kopułą można regularnie zmieniać funkcje, dostosowywać wielkość trybun do zapotrzebowania. Po drugie, zbudowanie stadionu w ten sposób jest o ok. 25% tańsze i znacząco szybsze od klasycznego podejścia. Trudno oczekiwać, by proponowany wzorzec doczekał się masowego wykorzystania, jednak w dobie łączenia na stadionach wielu funkcji niewykluczone, że dojdzie do realizacji.