Rząd w Budapeszcie potwierdził, że cena nowego stadionu narodowego wzrosła względem pierwotnych planów. Ale i tak cieszy się, że będzie dużo tańszy od Stadionu Narodowego w Warszawie.

Według szacunków z 2012 roku nowy narodowy stadion Węgier miał kosztować 70-90 mld forintów, czyli ok. 1 – 1,3 mld zł. Aktualne szacunki są już wyższe i wynoszą 90-100 mld forintów. W przeliczeniu na złotówki to wciąż podobna kwota jak w 2012, ponieważ kurs forinta zmieniał się w tym okresie (1,2 – 1,4 mld zł).

Informacje potwierdził komisarz Laszlo Vigh, który zapewnia, że cena nie jest wysoka. – Ustaliliśmy cenę krzesełka na 3-4 tys. €, czyli całość na 90-100 mld forintów – powiedział Vigh. Jednocześnie porównał koszt do paru przykładowych stadionów. Tańszym jest nowy stadion Espanyolu Barcelona (€1,5 tys. za krzesełko), a jako droższego użył Wembley i Stadionu Narodowego, w przypadku którego cenę za jedno krzesełko podał na poziomie aż 11 tys. €.

Tak wysoka cena za krzesełko wskazana przez przedstawiciela rządu wydaje się bardzo mocno zawyżona. Według kursu z chwili otwarcia oznaczałoby to, że Polacy zapłacili za swój narodowy obiekt ponad 2,7 mld zł, podczas gdy podstawowa umowa na budowę była prawie o połowę niższa. Według aktualnych szacunków, z uwzględnieniem innych prac Narodowy mógł kosztować ok. 2 mld zł. To wciąż znacznie mniej niż w sugestii Vigha, ale też znacznie więcej niż planowany obiekt w Budapeszcie.

Budowa nowej narodowej areny na Węgrzech ruszy w przyszłym roku i ma potrwać ok. 3 lata. Po otwarciu stadion pomieści 65 tys. widzów.