Turcja: Kibice protestują przeciwko nowemu systemowi biletów
źródło: własne; autor: michał
Dokładnie od tygodnia działa w Turcji nowy system elektronicznych biletów i kart kibica. Od tego czasu frekwencje spadły drastycznie, a na ulice wychodzą kibice większości klubów.
Reklama
Niedzielne derby Beşiktaşu z Fenerbahçe miały być wielkim pojedynkiem mistrza Turcji (Fener) z pretendentem do wicemistrzostwa. Dla gospodarzy spotkanie było tym ważniejsze, że po piętach depcze im Galatasaray. Trudno o większą motywację do przyjścia na mecz?
Błąd, w miniony weekend motywacja była przede wszystkim do bojkotu meczów. I tu w Stambule, i w pozostałych częściach kraju. W efekcie na narodowym stadionie Ataturka zamiast 75 tys. widzów pojawiło się maksymalnie 18 tysięcy.
Ci, którzy przyszli, rozłożyli nowy system biletów, choć tylko ok. 8 tys. to posiadacze nowych kart kibica (reszta to posiadacze karnetów) – komputery przestały działać, czytniki kart też. Nie dało się wyrobić nowych ani zeskanować już wyrobionych. W efekcie stewardzi ręcznie sprawdzali bilety, a niektóre czytniki wpuszczały widzów nawet na podstawie biletu miesięcznego na komunikację czy kart płatniczych.
To właśnie nowe karty kibica, nazwane Passolig, są powodem ogromnych protestów w całej Turcji. System zapowiadano od miesięcy i od miesięcy fani apelowali, by go nie wprowadzać. Pod protestem przeciwko Passolig (obowiązują w dwóch najwyższych ligach) podpisało się 40 organizacji kibicowskich.
Dlaczego? W teorii karty brzmią zupełnie racjonalnie – chodzi o zastąpienie papierowych wejściówek e-biletami wgrywanymi na kartę kibica. Ta staje się nośnikiem danych o kibicu i bilecie/karnecie. Wzrosnąć ma wygoda i bezpieczeństwo.
Tu koniec racjonalnej części, ponieważ wprowadzony przez turecki związek piłkarski (TFF) system generuje kolejne koszty dla kibiców. Fani większości klubów płacą 15 lir za kartę, a ci z najbardziej popularnych (Beşiktaş, Fenerbahçe, Galatasaray, Trabzonspor) po 25 lir. Tylko dlatego, że więcej można na nich zarobić. Dodatkowo karta obowiązkowo ma funkcję płatniczą. Wybór pozostawiono jedynie w kwestii formy – karty kredytowej, debetowej lub pre-paid.
Najważniejszy zarzut wobec nowych kart kibica dotyczy jednak zarządzania danymi o posiadaczu. Prywatna firma kontroluje wszystkie zebrane w systemie dane, w tym informacje o kontach bankowych posiadaczy, i ma swobodę w ich przekazywaniu innym podmiotom, w tym np. policji. Biorąc pod uwagę, że kibicowanie w Turcji jest w ostatnim roku mocno związane z protestami antyrządowymi, fani mają obawy o wykorzystanie bazy danych do walki z niewygodnymi protestującymi.
Do tej pory kilkanaście osób zostało zatrzymanych w Stambule po tym, jak kibice trzech największych klubów wspólnie demonstrowali przeciwko Passolig i zostali siłą rozgonieni przez policję. Podobne manifestacje odbywają się w całej Turcji. Wczoraj w Izmirze fani pięciu największych klubów wspólnie przeszli ulicami miasta.
Reklama