Nigeria: Zamienili narodowy stadion w burdel?
źródło: PunchNG.com; autor: michał
Burdel ma tu oba swoje kluczowe znaczenia – z jednej strony panuje bałagan, a stadion to ruina. Z drugiej, jego podtrybunie podzielono na małe pokoiki, w których klientów przyjmują prostytutki – relacjonuje The Punch.
Reklama
Stadion Narodowy w śródmieściu Lagos powstał w 1972 roku i od tego czasu… niszczeje. Co prawda długo odbywały się na nim prestiżowe imprezy, jak finał Pucharu Narodów w 1980, zresztą zwycięski dla gospodarzy, ale dziś stadion to ruina. Dach nad główną trybuną dziurawy, tysiące krzesełek powyrywane i walające się po obiekcie. Pomieszczenia zdewastowane, zalane i opuszczone.
No, nie do końca opuszczone. Promotor bokserski Martins Osaile w pełnej oburzenia rozmowie z „The Punch” zwraca uwagę, że opuszczony obiekt stał się centrum prostytucji. – Ktoś tam stworzył małe pokoiki i wprowadził prostytutki. Urzędników to nie obchodzi, bo dostają pieniądze za użytkowanie pomieszczeń. A całe podtrybunie zostało zmienione w pomieszczenia do prostytucji
– wylicza Osaile.
Choć relacja Osaile jest skrajnie jednostronna, nie trudno w nią uwierzyć. Na obiekt w Lagos wejść może dosłownie każdy i w sieci nie brakuje relacji z tego zapomnianego przez władze miejsca. O ile za dnia toczy się tam handel, to nocą kwitnie zupełnie inna działalność.
Katastrofalny stan nigeryjskich stadionów to nie nowość. Kolejne rządy i kolejni ministrowie sportu są publicznie atakowani przez media i społeczeństwo za skrajne zaniedbanie obiektów. Nie tak dawno, w 2012 roku, „The Punch” ujawniło, że nowy stadion narodowy w Abudży całkowicie zarósł dziką roślinnością, choć w 2003 wydano na niego ok. 1,5 mld zł!
Po skandalu obiekt przeszedł doraźną modernizację, ale już w połowie marca tego roku doszło na arenie do tragedii, w której zginęło 19 osób. Władze to wydarzenie kompletnie zbagatelizowały, a minister spraw wewnętrznych powiedział, że ofiary same są sobie winne.
Fot: Footyblast.com
Reklama