Narodowy: Kto przyjedzie na finał Pucharu Polski?

źródło: własne; autor: michał

Narodowy: Kto przyjedzie na finał Pucharu Polski? Na 11 dni przed finałem Pucharu Polski na Stadionie Narodowym wiemy już, że kibice obu finalistów nie przyjadą na mecz. Fani Zagłębia solidaryzują się z kibicami Zawiszy i protestują przeciwko… wszystkiemu.

Reklama

Już od roku wiadomo było, że PZPN zamierza zorganizować tegoroczny finał Pucharu Polski na Stadionie Narodowym. Idea jednego meczu na Narodowym wydaje się jedynym słusznym kierunkiem: obiekt jest neutralny dla kibiców wszystkich polskich klubów, Warszawa jest optymalnie położona i skomunikowana, a PZPN ma ze stadionem podpisaną umowę na pakiet meczów.

Choć w zeszłym roku dwumecz finałowy oglądało ponad 60 tysięcy widzów, PZPN przygotował się na ograniczone zainteresowanie w aktualnej edycji. Ceny biletów zaczynają się już na pułapie 15 zł w sektorach neutralnych, a Stadion Narodowy ma być otwierany trybuna po trybunie. Najpierw do sprzedaży trafiły bilety na wschodnie sektory. Dopiero po ich wyprzedaniu ma zostać otwarta sprzedaż na zachodnie.

Tyle że tegoroczny finał stale traci na atrakcyjności. Do ostatniej rozgrywki nie awansował żaden z wielkich polskich klubów. Zawisza Bydgoszcz i Zagłębie Lubin mają co prawda spore rzesze wiernych kibiców, ale ich mecze nie elektryzują całej piłkarskiej Polski i finałowa para nie jest uznawana za atrakcyjną. Serwis Sport.pl snuł nawet domysły, że mecz zostanie przeniesiony, ale argumenty dziennikarza okazały się wyssane z palca.

Stadion NarodowyFot: Robert Danieluk

Niestety, niską atrakcyjność wydają się potwierdzać wyniki sprzedaży. Według serwisu KupBilet.pl dotąd na wschodniej trybunie zostało jeszcze ponad 7,6 tys. miejsc. W praktyce oznacza to, że prawie wyprzedane są dolne sektory wschodniej trybuny, ale prawie puste te górne.

Jakby tego było mało, kibice obu drużyn zapowiedzieli, że nie zamierzają się pojawić na finale. To istotna informacja, ponieważ Zawisza i Zagłębie otrzymały po 9 tysięcy biletów dla swoich fanów. Zarezerwowano dla nich obie trybuny za bramkami, które najpewniej będą świeciły pustkami. Oba kluby nie rozpoczęły własnej dystrybucji biletów, jedynie zachęcają kibiców do kupna wejściówek przez KupBilet.pl na sektory neutralne.

Kibice Zagłębia w specjalnym oświadczeniu Stowarzyszenia Zagłębie Fanatyków wskazali, że PZPN przed finałem wcale nie robił tak wiele dla atrakcyjności widowiska, jak mogłoby się wydawać. Według stowarzyszenia odmówiono wniesienia na Stadion Narodowy oprawy, która miała rzekomo być łatwopalna. Nie godzimy się na ten stan rzeczy, tym bardziej, że w pamięci, jako żywo stoi przykład kibiców rosyjskich, którzy na Stadionie Narodowym, nie tak dawno, z dumą prezentowali gigantyczną sektorówkę z napisem " This is Russia" – przypominają kibice Zagłębia. Sugerują też, że PZPN zobowiązał się nie wpuścić fanatyków jednego z klubów niezależnie czy byli karani, czy nie.

Poniżej prezentujemy oświadczenie obu zbiorowości kibiców na temat powodów, dla których fani Zagłębia i Zawiszy nie pojawią się w Warszawie [pisownia oryginalna]:

Informujemy wszystkich kibiców w Polsce i nie tylko, że wspólnie podjęliśmy decyzję o bojkocie finałowego meczu Pucharu Polski pomiędzy drużynami Zawiszy i Zagłębia. Wpływ na tą decyzję ma nie tylko sytuacja kibiców Zawiszy (konflikt z pseudo-współwłaścicielem klubu), którą już wszyscy znają, ale także ogólny stosunek władz naszego kraju, działaczy PZPN, Ekstraklasy S.A, policji i prorządowych mediów do całego środowiska kibicowskiego.

To co obecnie ma miejsce i jakie restrykcje dotykają kibiców jest absurdalne. Zostaliśmy oszukani przez "rudowłosego szefa PZPN", który jeszcze nie dawno opowiadał o legalizacji rac, zniesieniu zakazów klubowych, zaprzestaniu zamykania sektorów gości i całych stadionów, stosowania odpowiedzialności zbiorowej, zniesieniu kart kibica i wprowadzeniu na stadionach sektorów z miejscami stojącymi dla fanatycznej części kibiców. Dzisiaj ten jegomość popiera takich "typków" jak Bednarz i Osuch, którzy kibicom dają zakazy klubowe według własnego "widzimisie" np. za stanie na schodach. Nie można traktować finału Pucharu Polski jako święta dla kibiców, ponieważ fani piłkarscy są najbardziej represjonowaną grupą społeczną w tym kraju.

Nieobecność zorganizowanych grup kibicowskich obu finałowych drużyn będzie jasnym sygnałem, że nasze środowisko sprzeciwia się antykibolskiej nagonce szerzonej przez wyżej wymienione podmioty. Zachęcamy wszystkich, aby przyłączyli się do tego bojkotu i wspólnie z nami zaprotestowali przeciwko nagannym poczynaniom wiadomych osób i instytucji.

Reklama