Liverpool: Tak odchodziła najsłynniejsza trybuna świata
źródło: własne; autor: michał
Nie wiadomo, czy była pierwszą ochrzczoną ‘The Kop’, ale na pewno została tą najbardziej znaną. Dokładnie 19 lat temu kibice zasiedli, a raczej stanęli na niej po raz ostatni. Później jej legenda zaczęła blaknąć…
Reklama
Trybun nazwanych „Spion Kop” lub po prostu „Kop” było w historii wiele, najpewniej ponad 30. Nazwę zawdzięczają bitwie pod Spion Kop w Południowej Afryce z 1900 roku. Pierwsze doniesienia o użyciu słowa Kop (wzgórze) w stosunku do wysokich nasypów powstających w Anglii na początku XX wieku datuje się na 1904 (Manor Ground, Arsenal) i 1906 rok (Anfield, Liverpool).
Druga z dat to otwarcie słynnej na całym świecie trybuny południowo-zachodniej na stadionie Liverpoolu, która w 1928 stała się pierwszą noszącą oficjalnie nazwę The Kop. Właśnie wtedy, w 1928 roku, tę część Anfield rozbudowano do rozmiaru dziś niespotykanego nigdzie na świecie – 30 tys. widzów na jednopoziomowej, wolnostojącej trybunie. I choć w historii pojawiły się nieznacznie większe „Kopy” na Villa Park i Molineux, to właśnie trybuna w Liverpoolu urosła do rangi legendy.
The Kop w 1991 roku. Fot: Tracy Woosey
Powodem była budowana na przestrzeni lat wyjątkowa atmosfera z głośnym śpiewem, szalikami, transparentami i flagami. W wyjątkowej ciasnocie 30 tys. ludzi stawało się rozbujaną (dosłownie – ruch jednej osoby wpływał na kolejną i przez tłum przetaczały się różne fale), prawie jednogłośną masą, na widok której dziś specjalistom ds. bezpieczeństwa najpewniej zjeżyłby się włos na głowie.
The Kop nie tylko nadawała tonu dopingowi na całym Anfield. Nie tylko rozsławiła ten stadion i była punktem odniesienia na kolejne dekady, gdy mówiono o wspaniałym dopingu. Była też ołtarzem, pod którym i na którym dziesiątki tysięcy ludzi zostawiały kwiaty, flagi i szaliki po katastrofie na Hillsborough. Tamte wydarzenia i ich ekspozycja medialna sprawiły, że dziś niemal każda tragedia w społeczności klubu piłkarskiego owocuje podobnymi gestami nie tylko na Wyspach.
Fani Liverpoolu zajmujący tę trybunę zostali nazwani Kopites, a dzisiejszy tekst zawdzięczacie właśnie im. To oni bowiem sprawili, że o tej konstrukcyjnie prostej trybunie warto pamiętać. Zwłaszcza 1 maja, ponieważ 1 maja 1994 roku odbył się ostatni mecz przed przebudową. Podczas tego wydarzenia polało się wiele łez, również po twarzach klubowych legend.
Latem 1994 ruszyła rozbiórka spowodowana tą samą tragedią, po której fani uczynili z The Kop barwny i przeraźliwie smutny ołtarz. Po ponownym otwarciu nie było już ani jednego miejsca stojącego. I choć dziś ogromna większość z 12 390 kibiców wciąż stoi podczas meczów, atmosfera jest daleka od tej sprzed lat. Nie ma już flag – pojawiają się tylko wtedy, gdy nie trwa mecz, ponieważ zgodnie z regulaminem klubu mogłyby komuś zasłaniać.
Są wciąż efektowne oprawy, ale już nie ma dawnej spontaniczności. Przeciwko słabnięciu dawnego blasku powołano nawet inicjatywę Reclaim The Kop w 2007 roku, której celem była poprawa dopingu i przywrócenie części zapomnianych przyśpiewek. Niezależnie od stopnia realizacji celu to właśnie trybuna zburzona w 1994 roku stworzyła legendę, która w dzisiejszych realiach nie może świecić jak dawniej.
Reklama