Narodowy: Ugody są podpisywane, Mucha wini głównych wykonawców
źródło: RP.pl; autor: michał
W rozmowie z „Rzeczpospolitą” minister sportu upiera się, że to nie wina inwestora, że podwykonawcy dziś głodują i czekają na pieniądze. Joanna Mucha obwinia upadłych głównych wykonawców, ale nie odpowiada na ich zarzuty. A Stadion Narodowy wciąż nie został ukończony.
Reklama
Choć od sportowego otwarcia Stadionu Narodowego wkrótce minie rok, wiele spraw wciąż nie doczekało się rozstrzygnięcia. Mowa przede wszystkim o podwykonawcach, którzy nie otrzymują pieniędzy. Niektórzy z nich mogą stracić domy, inni rozważają zakończenie działalności.
Ale według informacji minister Joanny Muchy kolejne ugody są podpisywane i pieniądze trafiają do zainteresowanych firm. Tylko co trzeci podwykonawca wg wiedzy Muchy wciąż nie otrzymał pieniędzy, choć nie jest tajemnicą, że firmy o największych roszczeniach dopiero czekają na rozprawy i ugody, niektórzy nie mają nawet wyznaczonego terminu rozpraw, choć sprawa trwa już ponad pół roku. – Nie jest prawdą, że proces zawierania ugod nie postępuje, pod koniec grudnia zostały zawarte kolejne na kilkanaście milionów złotych
– zapewnia minister sportu.
Co ciekawe, "Rzeczpospolita" ujawnia zupełnie inne statystyki. Weług informacji gazety aż co piątemu podwykonawcy NCS odmówił wypłaty, a ugody podpisano z zaledwie 50% firm, nie z 70%, jak twierdzi minister. I przede wszystkim, w praktyce oznacza to wypłatę środków tylko najmniejszym firmom, zaledwie 24 mln z 97 mln zł oczekujących na spłatę.
Izabela Kacprzak z „Rzeczpospolitej” zwraca uwagę w rozmowie, że podwykonawcy bardzo krytycznie oceniają rozmowy z NCS i Ministerstwem. Minister nie zgadza się z takim zarzutem. – Spotkania odbywają się minimum raz w miesiącu. Podczas spotkań zostało przekazane podwykonawcom, że resort ma środki na zapłatę zaległych wynagrodzeń. Najważniejszą kwestią przy gospodarowaniu pieniędzmi budżetowymi jest skompletowanie szczegółowej dokumentacji, na podstawie której mogą zostać zawarte ugody. Ta procedura trwa, a do współpracy z firmami oddelegowany został prawnik, który pomaga podwykonawcom w skompletowaniu odpowiedniej dokumentacji aby przyśpieszyć proces zawierania ugod
– twierdzi Mucha.
Minister za wszelkie problemy wini konsorcjum głównych wykonawców, którzy nie wypłacili pieniędzy. Ale ani słowem nie odnosi się do zarzutów stawianych przez Hydrobudowę i PBG. Obie firmy upadły właśnie po tej inwestycji, a twierdzą, że inwestor zapłacił jedynie za podstawowy kontrakt, podczas gdy zlecał długą listę dodatkowych prac. Główni wykonawcy sugerują, że brak płatności na rzecz mniejszych firm to skutek braku środków – dodatkowe prace trzeba było wykonać, ale pieniądze od inwestora nie wpłynęły.
Minister Mucha zwraca uwagę, że to, o co oskarżają podległą jej spółkę wykonawcy, nie grozi firmom mającym dokończyć prace na obiekcie. - W budżecie Narodowego Centrum Sportu na 2013 rok zostały zabezpieczone środki na dokończenie zadań inwestycyjnych związanych z zakończeniem budowy Stadionu Narodowego i osiągnięcia przez obiekt pełnej funkcjonalności
- uspokaja potencjalnych oferentów Mucha.
Reklama