USA: Trzy nowe stadiony w lidze MLS?
źródło: włąsne; autor: michał
A każdy ważny i oczekiwany od dłuższego czasu. Waszyngton i San Jose mają otrzymać swe pierwsze typowo piłkarskie obiekty, a drugi taki stadion ma powstać w Nowym Jorku.
Reklama
Ostatnie lata pokazują, że w MLS wiele się dzieje. Zupełnie nowe stadiony otwarto najpierw pod Nowym Jorkiem w 2010, potem w Kansas City, a niedawno w Houston. Do tego kompleksowe modernizacje m.in. w Portland. I na tym bynajmniej się nie skończy.
Pierwszy, bo spodziewany najszybciej, ma być nowy stadion San Jose Earthquakes. Pierwotnie awizowany na 2013 rok, ma zostać otwarty w 2014 i pochłonąć ok. 60 mln $. Nie będzie szczególnie imponujący, ale na pewno praktyczny i dostosowany do możliwości klubu. Trybuny w kształcie litery U będą miały jeden poziom dla „zwykłych” widzów i znacznie mniejszy pod nim – dla najbogatszych, z rzadkim rozwiązaniem w postaci lóż na wysokości boiska.
Drugim nowym stadionem i drugim w Nowym Jorku po Red Bull Arenie ma być najnowszy dodatek do MLS, stadion w Queens (najpewniej w okolicy Flushing Meadows). Nie wiadomo jeszcze, jaki klub na nim zagra, ponieważ inwestycję wartą 300 mln $ sfinansują same władze ligi. Są do tego zdeterminowane, o czym świadczą choćby słowa komisarza MLS Dana Garbera. Powiedział, że ten projekt to spełnienie marzeń powstałych jeszcze przy formowaniu ligi.
Skąd tak wysoka wartość (6 razy droższy od tego w San Jose)? Po pierwsze, w Nowym Jorku ceny gruntów i robocizny są znacznie wyższe niż w większości USA. Po drugie, tu znacznie wyższa będzie też pojemność. 25 tys. to liczba na pierwsze lata, ale sądząc po rozwoju ligi wkrótce okaże się, że konieczna będzie rozbudowa. Tę już teraz zaplanowano – obiekt ma być możliwy do szybkiego powiększenia o 10 tys. miejsc.
I wreszcie trzeci nowy stadion – w Waszyngtonie. Jest konieczny, bowiem DC United grają na ponad 50-letnim RFK Stadium, który jest dla nich za duży i zwyczajnie nieopłacalny. Klub od jakiegoś czasu stara się wypracować wsparcie miasta dla swojego planu, ale bez większych sukcesów.
Aż do tego tygodnia, gdy z ust radnego Jacka Evansa padło stwierdzenie, że do końca 2012 powinien być gotowy ramowy plan dla tej inwestycji. Projektu oczywiście jeszcze nie możemy się spodziewać. Tym bardziej, że wypowiedź Evansa została szybko sprostowana – stadion wciąż jest w planach, ale sprawa nie jest tak zaawansowana, jak można było z pierwszego zdania wnioskować.
Reklama