Narodowy: NCS nie jest operatorem, działa na cenzurowanym

źródło: Newsweek.pl; autor: michał

Narodowy: NCS nie jest operatorem, działa na cenzurowanym Choć po zakończeniu budowy Narodowe Centrum Sportu miało zostać formalnie zarządcą Stadionu Narodowego i w praktyce nim jest, to działa na cenzurowanym. Nie ma umowy, a NCS musi się tłumaczyć z każdej decyzji – pisze Newsweek.pl.

Reklama

W pierwotnych zadaniach NCS nie było mowy o zarządzaniu Stadionem Narodowym po jego wybudowaniu. Dlatego powstała nowa umowa. Od sierpnia leży ona jednak w Ministerstwie Skarbu (właścicielem obiektu jest Skarb Państwa) i w UOKiK.

Czeka na parafki. Dopóki nie zostanie podpisana, wszystkie pieniądze ze stadionu – także te za mecz Polski z Anglią – nie trafiają do kasy NCS. Zabiera je... minister finansów.

To nie oznacza oczywiście, że NCS nie zarządza Narodowym, bo swoją rolę pełni nieustannie. Tyle że z wieloma ograniczeniami. NCS musi liczyć się z czujnymi spojrzeniami z ministerstw i nie jest w stanie działać jak zwykły operator na wolnym rynku. Bartosz Zbroja, specjalista od marketingu sportowego, tylko wzdycha: – NCS działa w warunkach braku wolności gospodarczej. Podlega Ministerstwu Sportu i z grubsza widać, jak to działa. Przetargi na najdrobniejsze nawet sprawy, komisje, odwołania. Tak się nie da sensownie działać.

Wśród menedżerów sportowych krąży do dziś anegdota z początku roku: NCS wynajmuje salę Coca-Coli. Zarabia kilkaset tysięcy. Parę dni później z Ministerstwa Sportu przychodzi suche pismo: czy przy imprezie dla Coca-Coli zachowano wszelkie procedury? Czy miała sens ekonomiczny?

Reklama