Warszawa: „Rzeczpospolita” proponuje patronaty dla trybun Legii

źródło: RP.pl; autor: michał

Na łamach „Rzeczpospolitej” Stefan Szczepłek pisze: „Prawie 20 lat temu, na łamach „Życia Warszawy", wyszedłem z podobną inicjatywą. Wtedy usłyszałem od kierownictwa Legii, że najpierw trzeba zbudować stadion. Ponieważ stadion już jest, warto budować pamięć”. Kibice Legii mają podobne zdanie…

Reklama

Poświęcanie znanym, zasłużonym piłkarzom miejsc na stadionach to nie nowość. W Anglii ta tradycja istnieje od bardzo dawna. Wystarczy wspomnieć, że w Wolverhampton wyburzono niedawno trybunę Stana Cullisa, by „postawić” mu nową, większą. Jego statuę wcześniej zdemontowano i powróci na swoje miejsce po zakończeniu prac. Przed słynną trybuną główną stadionu Fulham stoi pomnik Johnny’ego Haynesa, a trybuna nosi jego imię. Nawet na znacznie nowszych stadionach zwyczaj wciąż jest praktykowany. Zachodnia trybuna Etihad Stadium za sprawą kibiców otrzymała imię znanego piłkarza Colina Bella.

Idąc tym tropem, Stefan Szczepłek z „Rzeczpospolitej” proponuje nadać imiona czterem legendarnym piłkarzom Legii. Proponujemy, aby trybuna od strony Łazienkowskiej, za bramką, gdzie dziś jest tzw. Żyleta, nosiła imię Kazimierza Deyny. Trybuna od strony Wisłostrady – Lucjana Brychczego, za drugą bramką – Edmunda Zientary, a trybuna główna – Stanisława Mielecha – pisze w imieniu redakcji dziennikarz. Wspomina, że ten pomysł wysunął już na początku lat 90., ale wtedy usłyszał, że najpierw trzeba zbudować nowy stadion.

Dziś ten nowy stadion już jest i „Rzepa” powraca do propozycji. Warto jednak wspomnieć, że niemal dwa lata temu podobny wniosek mieli kibice ze Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa. Oni jednak powierzyli wybór nazw/imion dla trybun kibicom. W internetowej sondzie oddano  ok. 23 tys. głosów (!), a zwycięskie propozycje częściowo pokryły się z tymi dzisiejszymi. Północna dla kibiców to po prostu „Żyleta”, imię Deyny przyznali wschodniej, Brychczego – południowej, a zachodnia – by tradycji stało się zadość – miałaby wciąż nosić nazwę „Kryta”, z czasów, gdy należała do niewielu zadaszonych trybun w Polsce.

Nadawanie patronatów trybunom napotyka jednak na całym świecie na nową przeszkodę – sprzedawanie nazw. Bowiem w dobie komercjalizacji futbolu kolejne elementy stadionów są dziś przedmiotem umów sponsorskich. Po nazwach całych aren przyszedł czas na trybuny, a także pojedyncze sale czy loże. Przywiązanie do tradycji utrudnia zawieranie umów, bo dla wielu osób zastępowanie znanych postaci nazwami firm jest co najmniej kontrowersyjne. Legia natomiast bez wahania zaprzestała używania nazwy Stadion Wojska Polskiego w swoich przekazach (i to zanim jeszcze podpisała umowę z Pepsi). To wskazuje, że apel „Rzeczpospolitej” – podobnie jak wcześniej kibiców – nie doczeka się realizacji.

Reklama