Hiszpania: Jak finansowo poradziła sobie Barça po wyprowadzce z Camp Nou?

źródło: El Espanyol, Transfermarkt, Football Benchmark, UEFA, Stadi; autor: Miguel Ciołczyk Garcia

Hiszpania: Jak finansowo poradziła sobie Barça po wyprowadzce z Camp Nou? Przeprowadzka na Montjuïc musiała być bolesna. Spadek pojemności o połowę to duży cios dla klubu, który potrzebuje jak powietrza przychodów ze sprzedaży biletów, zwłaszcza w obliczu głębokich problemów finansowych. Sprawdźmy więc, jakie kroki podjęła Barça i jak wyszła na wyprowadzce z Camp Nou.

Reklama

50% miejsc, 20% socios

Gdy w 2016 roku przyjęto projekt nowego Camp Nou autorstwa firm Nikken Sekkei oraz Joan Pascual i Ramon Ausió Arquitectes, stało się jasne, że Duma Katalonii na czas przebudowy stadionu będzie musiała grać na innym obiekcie, bo ze starego w czasie prac miał zostać jedynie szkielet.

Oczywistym i naturalnym wyborem był Estadi Olímpic Lluís Companys, należący do miasta obiekt olimpijski. Na Montjuïc grał już Espanyol Barcelona, którego problemy ekonomiczne zmusiły do sprzedaży Estadio de Sarriá w 1997 roku, by dopiero po 12 latach wybudować Stage Front Stadium.

O ile dla małego Espanyolu nie było to problemem, to dla FC Barcelony obiekt na wzgórzach ma ogromną wadę – liczba krzesełek na przypominającym zamek obiekcie sięga połowy miejsc na Spotify Camp Nou. Dała o sobie znać też słaba dostępność Montjuïc, zarówno dla samochodów, jak i pod względem komunikacji zbiorowej.

Najpoważniejszą zmianą jednak było anulowanie prawa socios do karnetu zezwalającego na wejście na każdy mecz. Mimo że ci mają pierwszeństwo do biletów, to klub wymaga potwierdzania obecności na każdym spotkaniu z wyprzedzeniem. Efekt był zatrważający – tylko 17 tys. (20%) socios odnowiło swoje karnety. W zeszłym sezonie było ich 80 tys., a klub miał nadzieję na odnowienie 27 tys. karnetów w sezonie 2023/24.

Estadi Olímpic Lluís Companys (Estadi Olímpic de Montjuïc)© MM Groundhopping

Zawodząca frekwencja

Po rozczarowaniu z socios przyszły następne. Ktoś mógłby pomyśleć, że skoro w sezonie 2022/23 średnia frekwencja wynosiła 83,5 tys. fanów (dane Transfermarkt), to kibice Blaugrany będą zapełniać co mecz blisko 50 000 miejsc stadionu olimpijskiego.Tymczasem średnio na mecz w tym sezonie przyjeżdża 41 000 fanów (dane Transfermarkt).

Ważne mecze miały ciągnąć frekwencję na Wzgórzu Żydowskim, tymczasem na grudniowy mecz przeciwko Atlético (1:0 dla Barcy) przyjechało zaledwie 34 568 fanów. Najlepszy wynik osiągnięto w czasie październikowego El Clásico, gdy przegrany 1:2 mecz z Los Blancos oglądało z trybun 50 112 osób.

Powodów na takie liczby można wymieniać wiele. Najważniejszymi są likwidacja automatycznego przyznawania biletu dla każdego socio, słaba widoczność spowodowana oddaleniem trybun od placu gry, utrudnienia komunikacyjne, słaba atmosfera stadionu i brak ochrony przed deszczem i wiatrem. Nieregularna gra Dumy Katalonii też nie pomaga. Jak przyznał w wypowiedzi dla rozgłośni RAC1 sam prezydent klubu, Joán Laporta, liczby, na które liczyliśmy, nie ziściły się.

Estadi Olímpic Lluís Companys (Estadi Olímpic de Montjuïc)© Stadionvoyeur

Zaskakujące wartości

Mimo tak trudnej sytuacji Barcelony, ta w raporcie UEFA The European Club Finance and Investment Landscape za 2023 rok wygląda, pod kątem stadionu, imponująco. 190 mln € przychodów z dni meczowych Blaugrany czyni ją najlepszą drużyną kontynentu w tej kategorii. Kataloński klub znacznie odstawił drugie w zestawieniu PSG (153 mln €).

Barça znajduje się na czele także w przychodach na mecz, które średnio w 2023 roku wynosiły 7,6 mln €. Pod względem przychodów na jednego kibica na mecz z imponującą liczbą 91 € jest 3. po PSG (140 €), które osiąga tak dobry wynik dzięki rozbudowanej ofercie VIP i po Tottenhamie (92 €), którego Tottenham Hotspur Stadium słynie ze znakomitego matchday experience.

Estadi Olímpic Lluís Companys (Estadi Olímpic de Montjuïc)© Stadionvoyeur

Gwałtowny spadek

Jak to możliwe? Wytłumaczeniem jest sezon 2022/23, liczony częściowo w zestawieniu za 2023 rok, był najlepszym w historii Dumy Katalonii pod kątem frekwencji, która osiągnęła 83,5 tys. widzów na mecz i po raz pierwszy przekroczyła milion fanów w sezonie, poprawiając znacznie całościowe wyniki za rok 2023.

Jak opisywał serwis Football Benchmark, 229 mln € przychodów z biletów w sezonie 22/23 było wynikiem o 14% lepszym od przewidywanego. Przełożyło się to na 121 mln € dochodu. Jednak wraz z przeprowadzką na Montjuïc Barcelona założyła, że przychody gwałtownie się obniżą. Według niej miały one wynieść w sezonie 2023/24 151 mln €, co stanowi spadek o 34% względem poprzedniego sezonu.

Istnieje jednak możliwość, że będą one jeszcze niższe, bo zarząd klubu znacznie przeszacował frekwencję i liczbę socios. Budżet Barçy na ten sezon zakładał 8 mln € zysku po opłaceniu podatków, więc obniżone przychody z meczów domowych powinny być powodem do zmartwienia, zwłaszcza po odpadnięciu z Ligi Mistrzów.

W tej trudnej sytuacji można sobie wyobrazić włodarzy katalońskiej drużyny odliczających z desperacką wręcz niecierpliwością dni do powrotu na Camp Nou. Obiekt według prognoz ma generować 347 mln € rocznie i jest nadzieją, być może jedyną, na przerwanie spirali długów. Do tego jednak daleko, bo szacowany termin powrotu na stadion to koniec 2024 roku, a prace zostaną w pełni zakończone dopiero pod koniec 2025 roku bądź na początku 2026.

Estadi Olímpic Lluís Companys (Estadi Olímpic de Montjuïc)© MM Groundhopping

Reklama