Anglia: Brakuje środków na ukończenie Everton Stadium?

źródło: Stadiony.net; autor: Paulina Skóra

Anglia: Brakuje środków na ukończenie Everton Stadium? Istnieją obawy dotyczące ukończenia budowy wartego 760 mln £ stadionu w Bramley-Moore Dock. Evertonowi nie udało się zapewnić kolejnej transzy środków potrzebnych na dalsze prace nad inwestycją. Co się stało i jaka przyszłość czeka obiekt?

Reklama

„Sytuacja budzi wątpliwości”

Sytuacja właścicielska The Toffees znajduje się w zawieszeniu, a 777 Capital Partners czeka na informację, czy otrzyma zielone światło na przejęcie Evertonu. Klub przyjął ofertę spółki we wrześniu, ale mimo upływu 7 miesięcy umowa nadal nie została podpisana.

W międzyczasie obecnemu właścicielowi Farhadowi Moshiri nie udało się jeszcze zdobyć niezbędnych środków na dokończenie budowy stadionu Bramley-Moore Dock. Według informacji podanych przez The Sun Moshiri prowadzi rozmowy z wieloma pożyczkodawcami. Klub kontynuuje negocjacje w celu zabezpieczenia kolejnego etapu finansowania budowy obiektu. Badane są różne opcje, jednakże klub nie zapewnił jeszcze prawnie wiążących rozwiązań na dzień zatwierdzenia sprawozdań finansowych. Mimo wszystko zarząd jest przekonany, że potrzebne środki zostaną zabezpieczone lub dojdzie refinansowania. Jednakże dyrektorzy przyznają, że ta sytuacja może budzić poważne wątpliwości co do zdolności do kontynuowania działalności - powiedział właściciel Evertonu.

Budowa Everton Stadium© Mister Drone UK

Ogromne problemy finansowe klubu

Dodatkowo The Esk obawia się, że Everton może stracić wszelkie korzyści finansowe wynikające z ukończenia budowy nowego stadionu ze względu na znaczne długi.

W swojej analizie rachunków Everton Stadium Development Ltd. [ESDL] (do lata 2023 r.) na swojej stronie internetowej znany i poważany w środowisku bloger wyraził obawy, że wzrost kosztów budowy i brak zabezpieczenia długoterminowego zadłużenia podjętego w czasie, gdy stopy procentowe były niskie, zniweczą impuls, jaki w przeciwnym razie zapewniłby klubowi nowy stadion. Według tych informacji kwota należna ESDL, w tym jej spółce dominującej Everton Football Club Ltd., a także podatkom i wierzycielom handlowym, wynosi aż 539,1 mln £, a głównym dłużnikiem jest firma budowlana Laing O'Rourke. Chodzi tutaj o kwotę 69,9 mln £. Dla porównania, w ubiegłym roku wszelkie należności Evertonu wynosiły jedynie 283,1 mln £.

Ze sprawozdań finansowych klubu jasno wynika, że stadion nie został jeszcze w pełni sfinansowany i że obecna sytuacja zależy wyłącznie od rozwiązania kwestii własności. Kolejnym warunkiem narzuconym przez Premier League była spłata pożyczki w wysokości prawie 160 mln £, udzielonej przez spółkę MSP Capital oraz biznesmenów Andy’ego Bella i George’a Downinga. Termin spłaty minął 15 kwietnia.

Budowa Everton Stadium© Mister Drone UK

Odroczona spłata

Jedno ze źródeł bliskich negocjacjom poinformowało The Guardian, że osiągnięto porozumienie w sprawie tej pożyczki, ale odroczenie to tygodnie, a nie miesiące, a spłata długu jest warunkiem przejęcia klubu przez 777. Jak wynika z dokumentów korporacyjnych MSP, Bell i Downing udzielili zabezpieczenia na budowie nowego stadionu, a także mogą przejąć nieco ponad połowę z 94% udziałów Moshiri w klubie. Do przejęcia kontroli w klubie mogło dojść już w poniedziałek, jednak ostatecznie zdecydowano się dać spółce 777 więcej czasu na spłatę zadłużenia.

W zeszłym tygodniu The Guardian ujawnił, że według danych korporacyjnych Everton zapłacił około 30 mln £ odsetek nieznanemu pożyczkodawcy powiązanemu z Michaelem Taborem, który przebywa na wygnaniu podatkowym. Według najnowszych rachunków borykającego się z problemami klubu opłaty wynoszą około 438 000 £ tygodniowo, co stanowi kwotę ponad trzykrotnie wyższą od zarobków bramkarza Evertonu i reprezentacji Anglii Jordana Pickforda.

Everton i rzecznik Moshiri odmówili komentarza w tej sprawie.

Budowa Everton Stadium© Mister Drone UK

Reklama