Liga Konferencji Europy: Skandal po meczu Legii z AZ Alkmaar

źródło: Stadiony.net; autor: Mateusz Osmola

Liga Konferencji Europy: Skandal po meczu Legii z AZ Alkmaar W miniony czwartek w ramach 2. kolejki fazy grupowej LKE stołeczny klub udał się do Holandii by zmierzyć się z AZ Alkmaar. Legia przegrała to spotkanie 1:0, ale najgłośniej mówiło się nie o samym meczu, a o tym co stało się później. Po spotkaniu doszło do przepychanek między policją a piłkarzami i sztabem wicemistrzów Polski.

Reklama

Legia kontra AZ Alkmaar

Czwartkowe spotkanie w Lidze Konferencji zamiast być prawdziwym świętem futbolu, pozostawiło spory niesmak. Wojskowi na AFAS Stadion w Alkmaar, choć ulegli gospodarzom 0:1, to zaprezentowali się sportowo z dobrej strony. To, co rozgrzało do czerwoności całe środowisko piłkarskie, nie miało nic wspólnego z wydarzeniami na boisku. Po spotkaniu doszło do sporego zamieszania, w które zaangażowani byli funkcjonariusze miejscowej policji oraz piłkarze, sztab i działacze warszawskiego klubu.

AFAS Stadion© Zwarts en Jansma Architecten

Co się tak naprawdę wydarzyło po meczu na AFAS Stadion? Sprawa jest rozwojowa i wciąż pojawiają się nowe informacje, ale spróbujmy w miarę możliwości przebieg wydarzeń z czwartkowego wieczoru. 

Skandal po meczu w Alkmaar

Obecni na obiekcie dziennikarze donoszą, że zamęt rozpoczął się, gdy piłkarze oraz sztab Legii po konferencji prasowej trenera Kosty Runjaica próbowali opuścić stadion, kierując się w kierunku klubowego autokaru. Wtedy jednak przez ochronę została podjęta decyzja o zamknięciu stadionu ze względów bezpieczeństwa. Dlaczego się tak stało? Uznano, że opuszczający w tym samym czasie swój sektor kibice stanowią zagrożenie dla innych. Większości osób związanych z Legią udało się wyjść ze stadionu, ale już pod autokarem doszło do przepychanek z policją, w których ucierpiał nawet właściciel Legii, Dariusz Mioduski. 

Pod autokarem Wojskowych zgromadziła się spora grupa funkcjonariuszy, którzy ostatecznie wyprowadzili z pojazdu dwóch piłkarzy stołecznego klubu - Josué i Radovana Pankova. Obaj zawodnicy zostali zatrzymani i spędzili noc w areszcie w Amsterdamie. Piłkarzom starali się pomóc dyrektor zespołu Konrad Paśniewski i klubowy prawnik, którzy udali się na komendę.

Holenderska prasa donosiła, że jeszcze przed meczem doszło do starcia z kibicami Legii, którzy mieli złamać ustalenia zawarte pomiędzy klubem oraz holenderską i polską policją. To właśnie miało być przyczyną agresywnej postawy miejscowych funkcjonariuszy wobec legionistów. Według mediów kibice z Warszawy mieli dokonać przed meczem szturmu na bramy stadionu. Obecna  na miejscu jednostka nie mogła ich powstrzymać, a wyniku starcia oficer oddziału prewencji stracił przytomność. Kibice Legii mieli zabrać niektórym policjantom pałki i gaz pieprzowy. Rzecznik policji twierdzi, że część fanów próbujących dostać się na mecz, nie miała biletów. Nikt jednak nie został zatrzymany.

AFAS Stadion© Tilemahos Efthimiadis (cc: by-sa)

Włodarze Legii organizują konferencję prasową

Po tym skandalicznym wydarzeniu drużyna wróciła do kraju, jednak bez Josué i Pankova, którzy pozostali w areszcie. W piątek o 14:00 na Stadionie Wojska Polskiego w Warszawie odbyła się konferencja prasowa, w czasie której Dariusz Mioduski przedstawił zgromadzonym dziennikarzom swoją perspektywę zajścia w Alkmaar. Prezes Legii niechęci władz holenderskiego miasta wobec Polaków.

Jak jednak pomyślę, to nie był incydent, tylko było coś, co narastało. Przyjechałem dopiero po południu do Alkmaar i od razu słyszałem raporty, że ludzie z klubu są szykanowani. Nastawienie rządu lokalnego było fatalne. Były wypowiedzi nawet publiczne, że pani burmistrz nie życzy sobie Polaków w mieście. Ludzie byli wyprowadzani z restauracji. Czyli ta atmosfera braku bezpieczeństwa trwała już od kilku dni i było to nakręcane z ich strony. Na dodatek nasi kibice zostali wysłani po bilety do Hagi. To jak byśmy my teraz im powiedzieli, że mogą sobie odebrać bilety w Radomiu, – mówił Mioduski.

Jarosław Jankowski, członek zarządu Legii w łączeniu z portalem Meczyki.pl powiedział, że burmistrz Alkmaar wydała decyzję o tym, że polscy obywatele do godz. 18:00 nie mają prawa przebywać w mieście. Kibice byli wywożeni poza Alkmaar, dochodziło do łapanek, wyprowadzano ich z mieszkań i restauracji. Mioduski nazwał sprawy po imieniu: To, co się stało, to skandal. To precedens na skalę światową. Nie odpuścimy, będziemy robić wszystko, by to wyprostować

AZ Alkmaar, władze miasta i policja wydają komunikat

AFAS Stadion© Zwarts en Jansma Architecten

Na oficjalnej stronie miasta Alkmaar pojawiło się wspólne oświadczenie burmistrz miasta Anji Schouten, klubu i miejscowej policji dotyczące wydarzeń towarzyszących spotkaniu Ligi Konferencji. Źródło cytowane przez Sport.pl podaje: "Nie pochwalamy wczorajszego zachowania Legii. Ustalenia poczynione z wyprzedzeniem zostały naruszone, kibice i zawodnicy klubu zachowywali się źle. Wydarzenia zostaną zbadane, a dochodzenie już się rozpoczęło. Kibice, którzy stosują nadmierną i niedopuszczalną przemoc wobec policji oraz stewardów, nie są mile widziani w naszym mieście. Wraz ze stronami badamy, czy i jak zakazać wstępu na mecze gościom o takim profilu ryzyka”.  

Wszystkie zainteresowane strony miały dokonać pewnych ustaleń przed meczem, dotyczących procedur bezpieczeństwa. Kibice Legii mieli odebrać bilety na mecz na Bingoal Stadion w Hadze. W centrum Alkmaar odbywały się uroczystości związane z 450-leciem odsieczy tego miasta. W przeddzień meczu podczas konsultacji z UEFA okazało się, że Legia wywiąże się z tych zobowiazań. Większość kibiców pojawiła się w Alkmaar na własną rękę. W odpowiedzi burmistrz wyznaczyła obszar wokół dworca kolejowego i stadionu jako strefę zagrożenia w godzinach popołudniowych.

Władze Alkmaar podają, że przed meczem kibice Legii mieli szturmować bramę wejściową, a w wyniku przemocy jeden z funkcjonariuszy miał stracić przytomność. Dwóch innych policjantów miało też odnieść lekkie obrażenia, ale mogli później wznowić pracę. Służby zmuszone były użyć gazu łzawiącego. Trwa dochodzenie, które ma ustalić, kto był odpowiedzialny za te akty przemocy. Odnośnie powodów zatrzymania dwóch piłkarzy Legii, poinformowano, że mieli oni zranić pracowników klubu gospodarzy, którym musiała zostać im udzielona pomoc medyczna. Prokuratura bada okoliczności zajścia. Zarówno Josué, jak i Radovan Pankov złożyli już zeznania, po czym zostali zwolnieni z aresztu. Obaj wrócili do Polski.

UEFA zapowiada śledztwo

Cała sprawa odbiła się szerokim echem w europejskim środowisku piłkarskim, ale też wśród najwyższych rangą polityków. UEFA wszczęła śledztwo w sprawie czwartkowych wydarzeń w Alkmaar. Zgodnie z art. 31 ust. 4 Regulaminu Dyscyplinarnego UEFA inspektorzy ds. Etyki i Dyscypliny UEFA zostali wyznaczeni do przeprowadzenia śledztwa w sprawie incydentów, które miały mieć miejsce po meczu fazy grupowej Ligi Konferencji UEFA pomiędzy AZ Alkmaar a Legią Warszawa, rozegranym 5 października 2023 w Holandii, - czytamy w komunikacie Europejskiej Unii Piłkarskiej.

AFAS Stadion© Tilemahos Efthimiadis (cc: by-sa)

Ambasador Holandii Daphne Bergsma została wezwana do polskiego MSZ w trybie pilnym, gdzie została poproszona o jak najszybsze wyjaśnienie spornej kwestii. W sprawę zaangażował się też premier Mateusz Morawiecki. Polityk poinformował w mediach społecznościowych, że odbył rozmowę z premierem Holandii Markiem Rutte: Podczas Rady Europejskiej w Hiszpanii spotkałem się również z premierem Holandii Markiem Rutte i przekazałem mój zdecydowany protest przeciw brutalnemu zachowaniu policji holenderskiej wobec piłkarzy oraz kibiców Legii Warszawa. Otrzymałem zapewnienie bardzo szybkiego wyjaśnienia sprawy.

Reklama