Walencja: Nie ma umowy, nie ma pieniędzy

źródło: własne [MK]; autor: michał

Walencja: Nie ma umowy, nie ma pieniędzy Dziś miało dojść do podpisania umowy na sprzedaż Estadio Mestalla. Środki dałyby pieniądze na ukończenie nowego stadionu Valencii. Ale pieniędzy nie ma, a terminy zaczynają gonić.

Reklama

31 marca miał być ważną datą w historii Valencii. Klub miał dziś podpisać umowę na sprzedaż Estadio Mestalla ze spółdzielnią ADU Mediterráneo, na mocy porozumienia wypracowanego w maju zeszłego roku. Okazuje się jednak, że ADU nie zdołała zgromadzić finansowych gwarancji dla transakcji wartej 113 mln €.

Już w niedzielę Valencia poinformowała swoich kibiców, że do transakcji na razie nie dojdzie. Kilka dni wcześniej ADU na spotkaniu z klubem potwierdziło, że nie zdoła zabezpieczyć pełnej kwoty. Przyczyną jest zachwianie rynku z powodu trwającej pandemii.

Mestalla

Ponieważ dziś wygasł termin ustalony między władzami Valencii a ADU, wygasło prawo pierwokupu i klub znów ma wolną rękę na znalezienie kontrahenta. Wyjściowo chętnych było ponad 20 firm, choć trudno spekulować, jakie zainteresowanie może pojawić się w obecnej sytuacji.

Nie oznacza to jednak, że ADU rezygnuje ze swoich planów dla przejęcia terenów. Przeciwnie – firma podjęła współpracę z funduszem z USA, który ma zapewnić lepsze warunki finansowe dla przedsięwzięcia (np. jedna z pięciu planowanych wież mieszkalnych ma być w całości przeznaczona pod wynajem krótkoterminowy, który daje znacznie wyższy zwrot).

Mestalla

Niedotrzymanie terminu podpisania umowy nie jest katastrofą, ale oznacza, że już jest opóźnienie w planach, najpewniej idące w tygodnie, a potencjalnie miesiące. Scenariuszy rozwiązania jest jednak kilka i wszystkie przewidują szczęśliwe zakończenie sytuacji. Pierwszy to podpisanie umowy na nowych warunkach z ADU Mediterráneo. Drugi – znalezienie nowego partnera (najpewniej potrwa dłużej). Trzeci wariant zakłada, że wkroczy właściciel klubu Peter Lim i sam dofinansuje Valencię na środkami w podobnej wysokości.

Wydaje się, że wiele może zależeć od skali kryzysu wywołanego przez trwającą pandemię. Trzeba bowiem pamiętać, że sprzedaż Mestalli miała już być zabezpieczeniem dla budowy nowego stadionu, gdy nastąpił kryzys w 2008 i zawalił się rynek nieruchomości w Hiszpanii. Dopiero po dekadzie rynek był na tyle korzystny, by sprzedać stadion. Jeśli znów dojdzie do krachu, najbardziej opłacalne może okazać się rozwiązanie trzecie, czyli interwencja Petera Lima i odłożenie sprzedaży na później.

Mestalla

To jednak na razie spekulacja – wszystko będzie zależeć od rozwoju sytuacji. Co ważne, miasto Walencja naciska na klub, by możliwie szybko wznowił prace nad opuszczonym od 2009 nowym stadionem. A właśnie na to potrzebne są pieniądze ze sprzedaży Mestalli.

O ile samorząd nie może ingerować w transakcję między Valencią a ADU, o tyle ma narzędzia wymuszania dalszych kroków na porzuconej budowie. Dziś burmistrz Joan Ribó publicznie przypomniał klubowi, że ten zobowiązał się przeprowadzić prace, by pustostan w biznesowym centrum miasta przestał straszyć. Dla miasta to kwestia prestiżu i wizerunku. Wg obecnych oczekiwań stadion ma być gotowy w 2022.

Mestalla

Reklama