Stadion Atatürka znów rozpali emocje? Bukmacherzy typują

źródło: tekst sponsorowany; autor: michał

Stadion Atatürka znów rozpali emocje? Bukmacherzy typują Rozgrywki „najlepszej ligi świata” po zimowej przerwie szybko nabrały rumieńców. Wspominając ostatnie sezony jesteśmy pewni, że walka o miejsce w finale, który będzie rozgrywany na Stadionie Olimpijskim im. Atatürka w Stambule, będzie zaciekła i przyniesie co najmniej kilka niespodzianek.

Reklama

Finał Ligi Mistrzów z 2005 dla młodszych fanów piłki może być odległym wspomnieniem, ale starszym Stambuł kojarzy się nierozerwalnie z wielkim widowiskiem. Co prawda kibice obecni na stadionie narzekali, że z dolnych trybun naprawdę niewiele było widać, ale fenomenalny powrót Liverpoolu i tanieć Jerzego Dudka to jedna z piękniejszych kart w historii europejskiej piłki. Na powtórkę z 2005 nie do końca możemy w tym roku liczyć, bo AC Milan jest piłkarsko na innym poziomie niż w tamtym okresie i w Lidze Mistrzów go nie ma. Zresztą nawet najlepszy bukmacher w 2020 roku nie może być pewien tegorocznej edycji, w której nie brakuje niespodzianek.

Ataturk Olympiyat StadiPojedynek w Stambule z udziałem Liverpoolu wciąż jest całkiem realny. The Reds należą do najbardziej faworyzowanych przez bukmacherów drużyn, nawet jeśli i w Premier League, i w samej Lidze Mistrzów dostali ostatnio czkawki. Drużyna jest jednak wyjątkowo silna i mimo porażki 0:1 w pierwszym meczu 1/8 finału wciąż jest zdecydowanym faworytem rewanżu przeciwko Atletico. Dotarcie zespołu z Anfield do finału ma kurs w okolicach 8.00.

Liverpool nie ma jednak najkorzystniejszych kursów. Niezależnie od bukmachera najkorzystniej wypada Manchester City (w okolicach 5.00). „The Citizens” zdołali odwrócić losy pierwszego meczu w Madrycie i zacierają ręce w walce o wymarzony od lat puchar. A pokonanie Realu byłoby sukcesem samym w sobie – w końcu City nie sięgnęli po Puchar Europy nigdy, a „Królewscy” rekordowe 13 razy. Dodatkowa motywacja to walka z UEFA i ryzyko wykluczenia City z pucharów na dwa sezony.

Wśród faworytów znajdują się także Barcelona, Bayern, PSG i Juventus, choć wszystkie kandydatury w 2020 roku wydają się choć trochę niepewne. Zwłaszcza w obliczu genialnej postawy „kopciuszka” z włoskiego Bergamo, który ośmieszył Valencię w LM, a w lidze ogrywa prawie wszystkich, ostatnio pakując 7 bramek Lecce. Czy to drużyna godna finału? Na pewno trudno w to uwierzyć, ale – jak pokazują notowania brytyjskich nastolatków – Atalanta ma bardziej realne szanse niż marki pokroju Chelsea, Tottenhamu, Lyonu czy krajowego rywala – Napoli.

Podobną rolę drużyny naruszającej równowagę „stałych bywalców” pełni w tym roku RB Lipsk, choć drużyna napędzana pieniędzmi z napojów energetycznych reprezentuje inny model funkcjonowania od Atalanty. Inwestor nigdy nie krył, że chce docelowo budować klub, który podważy dominację Bayernu i Borussii w Niemczech, a w końcu wygra też Ligę Mistrzów. Czy „w końcu” może nastąpić już w 2020? Już dziś w europejskich rozgrywkach szanse RB są oceniane wyżej niż Atletico, Borussii czy nawet Realu Madryt. Jasne, 20.00 to wciąż wątłe notowanie, ale każdy kolejny mecz zostawi na polu bitwy mniej rywali. Jedno nie ulega wątpliwości: czeka nas fascynujący finisz najlepszych rozgrywek świata!

Reklama