Nowy stadion: Samara Arena

źródło: własne | MK; autor: michał

Nowy stadion: Samara Arena Wielki statek kosmiczny w Samarze „wylądował” jako ostatni stadion Mistrzostw Świata i wciąż nie jest ukończony. A jednak mecze turnieju FIFA odbędą się zgodnie z planem, nie ma o to obaw.

Reklama

By poznać historię tego stadionu cofamy się o 9 lat, do 2009. Gdy Rosjanie prezentowali FIFA swoją kandydaturę do organizacji Mundialu, większość stadionów miała leżeć nad Wołgą. Tak było też w Samarze, gdzie arena miała powstać u zbiegu rzek Wołgi i Samary, na wyspie, tzw. Krowim Ostrowie. To piękna lokalizacja, ale zupełnie pozbawiona infrastruktury i niedostępna, co ostatecznie ją pogrzebało. Budowę stadionu przeniesiono na przeciwległy koniec miasta, w okolice prowadzącej na północ wylotowej ulicy Demokratycznej.

Za inspirację przy tworzeniu koncepcji posłużyły tradycje kosmonautyczne Samary. Roboczo nazwana „sferoidem” (spłaszczona elipsoida) wielka kopuła miała przypominać osiadający na ziemi statek kosmiczny. Wizja powstała w międzynarodowej kooperacji, z udziałem GMP Architekten. Za docelowy projekt odpowiadali jednak głównie Rosjanie.

Samara Arena© Александр Карягин

Według wyjściowej wizji wysoka na aż 80 metrów kopuła miała dominować nad okolicą, wieńcząc ciągnący się od południa Park 60-lecia Władzy Radzieckiej. Jednak na wczesnym etapie prac wykonawczych, w 2015 roku, przyszło zmierzyć się z kryzysem ekonomicznym i konieczne okazały się zmiany w projekcie.

Chodziło z jednej strony o redukcję imponującej skali (wysokość kopuły dachu ograniczono o 20 metrów), a z drugiej – o ograniczenie importu z zagranicy na rzecz rodzimych elementów. Stąd kompromisowe rozwiązania, na czele z zamianą przezroczystego poliwęglanu dachu na rzecz zwykłej blachy i redukcją istotnej pierwotnie iluminacji do minimum.

Mimo oszczędności stadion wciąż imponuje. Jego dach składa się z 32 wyjątkowo długich dźwigarów, których odciągi znajdują się daleko poza obrębem audytorium. Niczym podwozie statku witają ludzi wchodzących na promenadę okalającą arenę. Pomiędzy elementami dachu wchodzi się na trybuny, dzięki czemu widzowie są zacienieni u wejścia do podtrybunia. Kopuła dachu ma 38 346 m2, co przy pojemności stadionu może robić wrażenie.

Samara Arena

Trybuny podzielone są na dwa poziomy, mają 6 pięter zaplecza. Układ jest tradycyjny nawet uwzględniając rozbudowaną w trakcie projektowania strefę premium. Pierwotnie planowano, że dwa poziomy lóż znajdą się tylko wzdłuż boiska, jednak w trakcie prac strefy rozciągnięto również za bramki. Wyróżnikiem układu trybun jest gwiaździsty układ korony, z ostro zarysowanymi ramionami.

Samara Arena©  ПСО Казань

Podobnie jak faza projektowa, również budowa szła bardzo opornie. Główny wykonawca, PSO Kazan, parokrotnie skarżył się na niewystarczające środki. W 2013 roku szacowano, że inwestycja przekroczy nieznacznie 13 mld rubli. Jeszcze w 2017 miało to być 14,5 mld, ale w chwili otwarcia w maju 2018 rachunki sięgały już prawie 19 mld rubli, a i to nie jest ostateczny bilans. Poznamy go najpewniej za nie mniej niż kilka miesięcy.

Samara Arena

Kosmos Arena, bo taką nazwę w 2015 wybrali w głosowaniu mieszkańcy (na czas turnieju Samara Arena), została oficjalnie ostatnim stadionem, który oddano do użytku przed Mistrzostwami Świata, niecałe półtora miesiąca przed pierwszym meczem.

Podobnie jak w większości miast, w Samarze nie ma mowy o tym, by stadion przynosił zyski, przynajmniej w pierwszych latach. Siła nabywcza rosyjskich kibiców jest na tyle niska, że nawet świetne wyniki Kryljów Sowietów i widownia jak za najlepszych czasów (20 tys. na mecz) nie dadzą dodatniego wyniku. W chwili otwarcia wciąż nie było jasnej strategii, co zrobić z areną, by przynosiła zyski.

Samara Arena©  ПСО Казань

Reklama