Zapełnienie pierwszego oddanego stadionu Mistrzostw Świata jest nie lada wyzwaniem. Średnio wykupionych jest jedna piąta biletów, a ostatnio widzowie zajęli 7% stadionu.

Otwarta w 2013 roku Kazań Arena to pierwszy nowy stadion Mistrzostw Świata 2018, który został oddany do użytku. I choć Rubin miał być w czołówce największych klubów Rosji, na trybunach Tatarzy nie radzą sobie najlepiej.

Na pewno ograniczony dostęp do Areny w pierwszych latach miał negatywny wpływ, ale wczoraj decydującym czynnikiem była temperatura. W trakcie wieczornego meczu przeciwko Arsenałowi Tula na Arenie było -15 stopni. Efekt? Na trybunach najniższa widownia w historii stadionu, zaledwie 3 289 osób.

To niewiele ponad 7% miejsc zapełnionych. Co prawda zimowe spotkanie to wyjątek, ale tym razem potwierdza wcale niechlubną regułę. Rubin nie jest w stanie zapełnić Areny. W tym sezonie rozegrał jako gospodarz 9 meczów i tylko trzy razy udało się przebić granicę 10 tys. widzów, co przy pojemności 45 tys. miejsc wciąż oznacza słabe wyniki.

Mało tego, w listopadzie pojawiły się oskarżenia, że bilety na mecze są na siłę „wpychane” szkołom. Rubin zaprzecza, by ktokolwiek był przymuszany do kupowania pakietów szkolnych, ale z relacji serwisu SNTat.ru wynika, że szkoły miały odgórnie narzucone liczby biletów do sprzedaży – jeśli nie kupili ich uczniom rodzice, to koszt spadał na nauczycieli.

Mimo „szkolnej promocji” i zaproszenia sporej liczby żołnierzy listopadowy mecz z FK Rostów oglądało oficjalnie 18 971 osób (najlepsza widownia tego roku). Nieoficjalnie: trudno w taką liczbę uwierzyć patrząc na zdjęcia i filmy z trybun. Ujęcie z kamery meczowej poniżej.