Niezwykłe połączenie stadionu z szerokim wachlarzem innych funkcji kosztowało Singapur ogromne pieniądze. Ale w zamian kraj otrzymał kompleks, który zapiera dech, nawet jeśli niektóre rozwiązania już dobrze znamy.

W wyjątkowo surowej ocenie naszego konkursowego Jury nowy stadion narodowy Singapuru spisał się bardzo dobrze, tracąc jedynie na stosunku ceny do wartości całego kompleksu (5,2 na 10pkt). To jednak zrozumiała ocena przy budżecie przekraczającym 1,4 mld $.

Nie oznacza to jednak wcale, że Singapore Sports Hub jako kompleks nie jest imponujący – wręcz przeciwnie. – Technicznie, niebywale rozwiązany kompleks – mówi Bob van Bebber, twórca FNB Stadium. Wtóruje mu nasz rumuński juror, Șerban Țigănaș: – Wszystko tu jest ze wszystkim powiązane, to fantastyczna konstrukcja. Otoczenie przenika się płynnie.

Estetycznie stadion budzi skojarzenia ze znanymi już kopułami tego typu, nawet jeśli jest największą konstrukcją w swoim rodzaju. Znamy przecież stadiony w Oicie czy Nantong, które również mają hydraulicznie zasuwane zadaszenia. Tu jednak skala innowacji (ruchome trybuny, system chłodzenia) jest inna.

– To wariacja na temat istniejącego już pomysłu, ale niezwykle udana. Stadion co prawda jest spektakularnie drogi, ale w zamian oferuje najwyższej jakości wykonanie z bardzo miłym dla oka układem przestrzeni wewnątrz i na zapleczu trybun – twierdzi Mike Bell, architekt Mbombela Stadium.

Poniżej przedstawiamy kompletną punktację, jaką Singapore National Stadium otrzymał od Jury w konkursie Stadion Roku 2014: