To jeden z tych stadionów, które mogą się nie podobać, ale nie zostawią odbiorcy obojętnym. Oto zrealizowany za niewielkie pieniądze i w krótkim czasie nowy stadion dwukrotnego mistrza Meksyku.

Pierwsze doniesienia o planach budowy stadionu w Zacatepec pochodzą z 1948 roku. Rozpoczęcie projektu to jednak koniec lat 50., gdy miejscowy zespół zdobył swoje jedyne dotąd dwa tytuły mistrzowskie. Ostatecznie budowę ukończono dopiero w 1964, a stadionowi nadano imię Agustina Coruco Diaza, klubowej legendy z tamtego okresu.

Nieoficjalnie obiekt nazywano „Selva Cañera”, czyli Trzcinowa Dżungla. To określenie ma swój początek w głównym miejscowym przemyśle – produkcji trzciny cukrowej. Zacatepec dało się jednak poznać najlepszym klubom Meksyku jako wyjątkowo niegościnne miejsce ze względu na klimat – wysokie temperatury i wilgotność dawały miejscowym przewagę, a ze stadionu czyniły trudną do przedarcia się dżunglę.

W swoim pierwotnym kształcie obiekt dotrwał do 2013 roku, gdy udało się wystartować z planowaną już od wielu miesięcy kompletną przebudową. Finansowany przez władze stanowe nowy stadion znacznie lepiej dorasta do przydomku nadanego poprzednikowi.

Po pierwsze, jest najwyższym budynkiem w okolicy i dzięki ciekawej elewacji wydaje się dosłownie pokryty łodygami. Tym razem budowę udało się zakończyć sprawnie, choć podczas inauguracji 27 sierpnia 2014 nie wszystko było gotowe.

Wewnątrz stadion oferuje aż trzy poziomy widowni wzdłuż boiska i za jedną bramką. Za drugą są dwa poziomy i nadbudowa dla VIP-ów. Układ jest bardzo niecodzienny za sprawą wymiarów działki, które wymusiły budowę wysokiej konstrukcji i ścięcie dwóch narożników.

Pierwotny koszt stadionu miał wynosić ok. 400 mln peso, ale stanął na poziomie 500 milionów (ok. 120 mln zł). Przy pojemności ponad 24 tys. miejsc (w tym 664 w 115 lożach) stadion będzie w stanie pomieścić prawie wszystkich mieszkańców Zacatepec.