Zaprezentowali swoją koncepcję jako ostatni kandydat i postanowili zdobyć poparcie kibiców. Firma Volker Wessels stworzyła imponującą wizję nowego De Kuip, kładąc szczególny nacisk na zadowolenie kibiców Feyenoordu.

Gdy budowa nowego stadionu za miedzą nie doszła do skutku, forsująca tamten pomysł firma Volker Wessels włączyła się do wyścigu o kompletną przebudowę istniejącego stadionu. Swoją koncepcję koncern nazwał De superKuip. Co w nim takiego super?

Całkiem sporo. Nowy stadion nie będzie w pełni nowy. Zachowane mają zostać w większości oba poziomy trybun postawione już prawie 80 lat temu. To ma być nawiązaniem do historii i tradycji. Pod nimi powstanie jednak zupełnie nowy trzeci i najniższy poziom widowni. Widzowie z dwóch stojących pięter zachowają swoją dobrą widoczność boiska, a najniższy poziom przybliży pozostałych do boiska na 8 metrów.

Istniejące trybuny ustąpią miejsca nowym jedynie na trybunie głównej (loże) oraz za bramką fanatyków Feyenoordu. Tam zostanie stworzony wielka jednopoziomowa trybuna stojąca dla 12 tys. widzów. Dzięki temu atmosfera ma być jeszcze lepsza niż dotychczas. W pozostałych częściach stojących już sektorów dodane zostaną nowe klatki schodowe i wejścia.

Nad trybunami powstanie monumentalny dach z czarnej stali. Wykorzystanie i silna ekspozycja tego materiału mają nadać bardzo surowy i groźny, prawie wrogi charakter stadionowi. W połączeniu z nowym „młynem” dla dopingu, obiekt ma sprawić, że – jak piszą autorzy planu – „Feyenoord już przed meczem będzie prowadził 1:0”.  Na linach dachu zawieszone mają zostać cztery telebimy.

Jak zachować stare trybuny, skoro wokół nich wszystko powstanie od nowa? Na to Volker Wessels też ma sposób. Jedna trybuna po drugiej obiekt będzie zmieniany tak, by pojemność nie spadła poniżej 40 tysięcy miejsc. Nad przebudowaną trybuną powstanie nowy dach, a nad trzema pozostałymi tymczasowo zachowany zostanie obecny, i tak z każdą kolejną.

Po trzech latach takiej przebudowy pojemność ma wynosić już 63 tysiące widzów, ale na tym nie koniec. Trybuny będzie można docelowo powiększyć do nawet 70 tysięcy miejsc pod dachem.

Najbardziej podstawowe elementy Volker Wessels wycenia na 175 mln € (740 mln zł), jednak w wersji kompletnej stadion ma kosztować ok. 250 milionów (1 mld zł). W najdroższym wariancie rosną powierzchnie biznesowe, a budżet klubu „puchnie” od zysków. Zasada wskazana przez promotora pomysłu to „im więcej wydasz, tym więcej zarobisz”.

Na uwagę zasługuje podejście firmy do kibiców. By przekonać ich do nowego pomysłu nie tylko powstał pomysł wielkiego sektora dopingującego. Fani mogą go też nazwać, są proszeni o zgłaszanie wszelkich uwag i zapraszani do konsultacji.

Obiecuje się im finał Ligi Mistrzów w 2020, wspomnianą już przewagę 1:0 przed meczem, a na deser funduje się wizualizacje z racami i wielkimi oprawami. Powstała specjalna strona promująca projekt, która cechuje się wyjątkowo przyjaznym i skierowanym na fana językiem w porównaniu do innych tego typu witryn.