Powstały w 2004 roku nowy dach zachwyca z daleka, ale z bliska przeraża. Jego stan jest fatalny i wymaga szybkiej interwencji. Jej koszt może przekroczyć nawet 550 mln złotych!

Kiedy Grecy budowali obiekty olimpijskie, rząd nie szczędził pieniędzy podatników i wydał na infrastrukturę oraz organizację miliardy euro. Później jednak przestał wydawać pieniądze w ogóle. W efekcie Stadion Olimpijski popadł w ruinę i dziś można na nim znaleźć nawet chwasty, o licznych graffiti nie wspominając.

Takie drobne problemy to jednak nic przy zadaszeniu. Zaprojektowany przez Santiago Calatravę dach był ozdobą głównej areny Igrzysk Olimpijskich 2004, jednak po ich zakończeniu w ogóle nie przechodził prac konserwacyjnych, przeglądów i remontów. W efekcie dziś, prawie dekadę po imprezie jego stan jest bardzo zły i wymaga inwestycji szacowanej na 130 mln € (550 mln zł)!

- Jak każda stalowa konstrukcja tych gabarytów, dach stadionu wymaga stałego serwisowania i wydatków. Zrobimy wszystko, by zabezpieczyć finansowanie na naprawy i utrzymać bezpieczeństwo konstrukcji – zapowiedział Yiannis Andrianos, wiceminister kultury.