Policja twierdzi, że odpalenie racy na balkonie mieszkania powinno być karane tak samo surowo, jak na stadionie. Teraz z Lucernie trwa dochodzenie, czy „bandytą” jest właściciel mieszkania, czy ktoś z jego gości – podaje serwis 20min.ch.

Nowoczesna swissporarena w Lucernie jest dobrze monitorowana, dlatego trudno odpalić racę i ujść czujnemu oku ochrony. Ale kiedy FC Luzern wygrało z Young Boys Bern, raca pojawiła się na balkonie apartamentowca stojącego obok.

Wywołała spore zainteresowanie widzów, ale też policji. - Ci ludzie są dokładnie tacy sami, jak ci stawiani przed sądem za race na stadionie. To jest zakazane wszędzie – mówi Simon Kopp, przedstawiciel miejscowej policji. Teraz funkcjonariusze próbują ustalić, czy za pirotechniką stoi właściciel, czy jego goście.

Zarządca budynku nie jest zadowolony z wybranej formy świętowania i twierdzi, że właściciela mogą spotkać konsekwencje. Najpierw trzeba ustalić, czy stworzył zagrożenie. Jeśli tak, musi się liczyć z karą od pisemnego upomnienia po usunięcie z budynku.