Wrocław: Koncertowa druga liga?

źródło: Gazeta.pl; autor: michał

Wrocław:  Koncertowa druga liga? Koncert Queenu mógł być udany, ale finansowo nie miał szans się udać. A większe gwiazdy nie będą chciały do Wrocławia przyjeżdżać, bo miasto nie ma atutów po swojej stronie. „Ale and tym trzeba było zastanowić się na etapie planowania stadionów” – komentuje ekspert dla Gazeta.pl.

Reklama

We Wrocławiu trwają przygotowania do koncertu Aerosmith, który miałby być jedną z gwiazd (potencjalnie największą) goszczących w 2013 roku na Stadionie Wrocław. Jednak po średnim odbiorze nowej płyty i amerykańskiej trasy nie jest przesądzone, że zespół w ogóle przyjedzie do Europy.

Zdaniem Macieja Partyki, od lat 1970. zajmującego się organizacją koncertów i pracującego aktualnie nad sprowadzeniem Aerosmith, Wrocław ma małe szanse na organizację wydarzeń rozrywkowych z najwyższej półki, jeśli ma konkurować z innymi miastami na warunkach rynkowych. Dlaczego?

Zasadniczym problemem jest stadion. – Branża o stadionie wie. Wie także, że nie ma zbyt wielu argumentów przemawiających na jego korzyść. Nie jest to stadion lepszy od innych, jest taki sam. Nie jest za duży, więc organizacja największych gwiazd odpada, a do tego Wrocław jest fatalnie skomunikowany – wylicza Partyka. – […] Czasem jest tak, w każdej branży, że próbujesz sprzedać coś, na co najzwyczajniej nie ma popytu, bo jest średnie i nie wyróżnia się spośród tego, co rynek już proponuje. Ale nad tym trzeba było zastanowić się na samym początku, na etapie planowania stadionów i myślenia, jak je później wykorzystywać – uważa.

Drugi problem to sam Wrocław. Zdaniem Partyki miasto ma w sąsiedztwie bardzo silną konkurencją – Pragę i Berlin za granicami, a w kraju Poznań, Chorzów czy Gdańsk. Wszystkie te miasta, nie wspominając o Warszawie „skazanej” na największe wydarzenia, mogą walczyć o wielkie gwiazdy i mają często znacznie więcej atutów niż Wrocław.

Zdaniem Partyki Dolny Śląsk nie tylko nie jest specjalnie bogatym regionem (podczas gdy ceny biletów są zbliżone i w Niemczech, i w Czechach, i w Polsce), ale też nie ma tu tradycji wielkich koncertów – w obu kwestiach górą jest choćby Chorzów. Do tego miasto nie jest optymalnie skomunikowane ani w kraju, ani w Europie. To wszystko sprawia, że zdaniem Partyki Wrocław jest skazany na gwiazdy z „drugiej ligi”.

Reklama