Nowy projekt: Po to w Berlinie sprzedali duszę

źródło: własne; autor: redakcja

W grudniu Union Berlin poza wyjątkową wigilią zorganizował jeszcze jedną akcję. „Sprzedajemy duszę, ale nie byle komu” – głosiły billboardy, na których Sepp Blatter i Silvio Berlusconi nie mogli wziąć udziału w zabawie. A chodzi o sprzedaż stadionu, który za półtora roku ma być rozbudowywany.

Reklama

Inicjatywa „sprzedawania duszy” przez berliński Union ruszyła dokładnie 1 grudnia. Przez miesiąc można było kupować udziały w stadionie lub składać zamówienia faksem czy mailowo. Ale ponieważ Union Berlin stara się być innym klubem od wszystkich pozostałych, znów zastosował nietypowy manewr. Po budowaniu trzech trybun przez kibiców i organizacji największej stadionowej wigilii tym razem sięgnął do kieszeni swoich kibiców.

Sepp Blatter nie mógł kupić udziałówI tylko kibiców. W przeciwieństwie do większości klubów, Union nie poszukiwał dodatkowych środków wśród zewnętrznych inwestorów, lecz wprowadził papiery wartościowe, umożliwiające wykupienie dla siebie fragmentu stadionu. Pod warunkami, które wykluczały przejęcie obiektu przez wielkie firmy czy milionerów (akcję reklamowano jako zaprzeczenie wielkiego, skomercjalizowanego futbolu). Po pierwsze, trzeba było być kibicem Unionu. Po drugie, można było kupić maksymalnie 10 akcji. A że każda to wydatek aż 500 €, wielu kibiców składało się i kupowało po jednej na kilka osób.

Cena niby wysoka, a jednak od pierwszego dnia pod siedzibą klubu ustawiały się długie kolejki. W pierwszym tygodniu udało się obsłużyć ok. 4 tys. ludzi, co oznacza zysk ok. 2 mln €. Ostatecznej sumy od czasu zamknięcia zgłoszeń w Sylwestra jeszcze nie znamy, ponieważ Union wciąż realizuje wszystkie złożone zamówienia. Za ten zastrzyk finansowy jest pewna cena – kibice będą mogli w przyszłości zabierać głos w sprawie stadionu. Nie będzie więc sponsora, jeśli się nie zgodzą. Ani zamiany miejsc stojących na krzesełka.

Alten Forsterei w 2014 ma wyglądać tak Fot: Stadion-An-der-Alten-Forsterei.de

Będzie za to nowa trybuna główna. Jej projekt znano jeszcze przed rozpoczęciem akcji sprzedaży udziałów, więc kibice nie oprotestują inwestycji. Po gruntownej przebudowie trzech dotychczasowych trybun przyszła kolej na tę najważniejszą pod punktem finansowym. Po stworzeniu 17,5 tys. miejsc stojących teraz kolej przyjdzie tylko na krzesełka. Będzie ich 3520, a z tego aż 1654 dla VIP-ów. Do tego 16 skyboksów i kilka sal bankietowych z widokiem na murawę. Dwie największe będą miały po 400 m2, będą też trzy mniejsze, 70-metrowe. 

Żeby zaspokoić nie tylko najbogatszych, na trybunie znajdzie się też 66 miejsc dla niepełnosprawnych, a przy budynku powstanie Fanhaus, czyli centrum socjalne dla kibiców. Będą tam mogli spędzać czas na co dzień. Poza sklepem klubowym pojawi się knajpka, pomieszczenia do dyspozycji grup kibicowskich, kasy i sanitariaty.

Reklama