Narodowy: Zarobi, choć nie na piłce

źródło: Gazeta.pl; autor: michał

Prezes Narodowego Centrum Sportu przekonuje, że od 2013 roku Stadion Narodowy zacznie zarabiać. Jak? Na przykład, nie będzie się już nazywać Stadion Narodowy w Warszawie. I nie będzie na nim więcej niż kilka meczów rocznie.

Reklama

Choć wielu ekspertów przekonuje, że stadion bez stałego piłkarskiego użytkownika nie ma szans na siebie zarobić, prognozy Narodowego Centrum Sportu są optymistyczne. – Narodowe Centrum Sportu nadzorowane przez ministra sportu. Właściciel może wskazać, jakie imprezy mają się na nim odbywać, ale nie musi. Może oczekiwać, że spółka będzie przynosić dochód. I w przypadku tego obiektu jest to możliwe, bo według naszego biznesplanu od 2013 r. tak będzie – mówi prezes NCS Rafał Kapler w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.

Stadion NarodowyBy na siebie zarobić, Stadion Narodowy będzie musiał wygenerować ok. 30 mln zł przychodu rocznie. – Na popyt nie narzekamy. Rocznie na stadionie będzie ok. 12-15 wielkich imprez, połowa z nich to będzie sport, a z tego jedna czwarta to piłka nożna. Jeśli dołożyć do tego przychody z mniejszych eventów, konferencji i wynajmu biur, stadion będzie zarabiał – zapewnia Kapler.

Prosty rachunek wskazuje więc, że meczów piłkarskich będzie 3-4 rocznie. Jednym ma być Superpuchar, którego prestiż ma być wzmacniany już od lutowego pojedynku Legii i Wisły. NCS stale negocjuje też z PZPN, ale według Kaplera pozycja Związku jest nie do przyjęcia zarówno w kwestii organizacji meczów Reprezentacji (prezes Lato chce płacić za wynajem stadionu ok. 100 tys. zł, zgarniając kilka milionów zysku), jak i wynajmu powierzchni – tę PZPN chciał otrzymać za darmo.

Tymczasem chętnych na płacenie za biura na Narodowym nie brakuje. – Podpisujemy umowy na kilka lat. Dwie duże firmy chcą mieć tu siedziby. Duża sieć fitness clubów wynajęła lokal – mówi szef NCS. Negocjacje trwają ze sponsorem dla całego obiektu. Ze słów Kaplera wynika, że obiekt wkrótce nie będzie się już nazywał „Stadion Narodowy w Warszawie”, bo składnia ma się zmienić by promować lepiej sponsora. – Rozumiem, że będą emocje z tym związane, ale pamiętajmy, że ta umowa, działająca być może już od nowego roku, będzie bardzo korzystna finansowo dla stadionu.

Reklama