Reprezentacja: Z Białorusią na tymczasowym stadionie w Niemczech

źródło: Interia.pl / własne; autor: bartosz

Znane jest już miejsce rozegrania meczu Polska – Białoruś. Reprezentacje obu państw zmierzą się 11 października w niemieckim Wiesbaden – dowiedział się portal Interia.pl. Cztery dni wcześniej nasi reprezentanci zagrają w Seulu z Koreą Południową.

Reklama

Polacy zawitają do miasta uzdrowiskowego, położonego w środkowych Niemczech, w kraju związkowym Hesja. Mimo sąsiedztwa wielkiego Frankfurtu nad Menem, to właśnie Wiesbaden jest stolicą regionu.

Brita-ArenaPolsko-białoruska konfrontacja odbędzie się na stadionie miejscowego SV Wehen. Otwarta w 2007 roku Brita-Arena może pomieścić 12,5 tysiąca widzów, w tym 7066 na miejscach siedzących, ale mimo przyzwoitego wyglądu jest stadionem tymczasowym – wzniesionym w zaledwie 4 miesiące za 14 mln €.

Franciszek Smuda wybór miejsca spotkania argumentuje względami logistycznymi. Trener nie chce męczyć piłkarzy po długiej wyprawie na kraniec Azji. Według niego Niemcy to idealne miejsce na mecz z Białorusią, bowiem niemal połowa wyjściowego składu gra w Bundeslidze. Z Niemiec bliżej do swoich macierzystych klubów będą mieli także Szczęsny z londyńskiego Arsenalu oraz Obraniak, Dudka i Jeleń, którzy grają we Francji. – Chłopaki nie będą musieli jeździć i łatwiej im się będzie zregenerować – przyznał szkoleniowiec drużyny narodowej.

Decyzja o rozegraniu meczu na neutralnym terenie wzbudziła jednak wiele kontrowersji. – Śmiechu warte! Ktoś nam wmawia, że mecz reprezentacji Polski na sześć miesięcy przed Euro 2012 może być rozegrany na neutralnym terenie w Niemczech i jest to najlepsze rozwiązanie. Coś się wspomina o interesie piłkarzy czy pewnych niuansach związanych ze sprzedażą praw telewizyjnych. Makaron na uszy można ludziom nawijać, ile się chce i jak się chce. Czy jednak ktoś to uwierzy? - pytał retorycznie w swoim felietonie na Interia.pl Zbigniew Boniek. Popularny „Zibi” dodaje też, że gdyby o miejscach spotkań kadry decydowały względy logistyczne, to nikt nie pokusiłby się o wyprawę do dalekiej Korei. Podróż do Seulu z pewnością będzie kosztowała zawodników dużo więcej sił, niż ewentualne rozjazdy po zgrupowaniu z Polski.

Komentarz Stadiony net: Zbigniewowi Bońkowi trudno odmówić racji. Z resztą całe październikowe zgrupowanie wygląda dziwnie. Najpierw wyjazd do Korei, później powrót do Europy i mecz z Białorusią na… neutralnym terenie. Nie wiem, w jaki sposób dalekie wojaże mają przygotować piłkarzy reprezentacji do walki na Euro, pod presją naszej publiczności, na naszych stadionach. O ile wiadomo, że nie zawsze da się zakontraktować mecze towarzyskie u siebie w kraju, o tyle też nie wydaje się by PZPN, czy sztab reprezentacji usilnie starał się, by maksymalna ilość spotkań polskiej kadry, odbyła się u nas.

Reklama